Test: Seat Arona FR – sprawdzamy najmocniejszą wersję

Seat Arona to miejski SUV/crossover, który został zaprezentowany w 2017 rok, prawie równo z nową odsłoną modelu Ibiza – w uproszczeniu można powiedzieć, że Arona to taka „uterenowiona” wersja Ibizy. Auto zostało ciepło przyjęte przez rynek, szybko stając się najchętniej kupowanym Seatem i jednym z popularniejszych modeli w tym segmencie. Czy za tym sukcesem stoi coś więcej niż atrakcyjna prezencja? Postanowiliśmy to sprawdzić – do naszej redakcji trafił na test nowy Seat Arona z najmocniejszym dostępnym silnikiem 1.5 150 KM, który połączono z 7-biegową automatyczną skrzynią DSG oraz napędem na przednie koła.

1. Nadwozie – na sportowo
2. Wnętrze – znajome elementy, ale ciekawsza forma
3. Dane techniczne, osiągi
4. Wrażenia z jazdy
5. Zużycie paliwa
6. Podsumowanie i nasza opinia

Nadwozie – na sportowo

Na nasz test wzięliśmy Seata Aronę w wersji FR – to wersja wyposażenia, która wnosi sportowe akcenty stylizacji, takie jak przeprojektowane zderzaki, dodatkowe chromowane listwy czy malowane na czarno dach i lusterka. Seat, jeszcze przed wyodrębnieniem marki Cupra, starał się budować wizerunek marki usportowionej i komunikował to hasłem „niemiecka technologia, hiszpański temperament”. Arona rzeczywiście to udowadnia i w koncernie Volkswagena na tle Skody Kamiq i Volkswagena T-Crossa, które są bliźniaczymi konstrukcjami, wyróżnia się odważniejszą i może lekko młodzieżową stylistyką.

Gabaryty plasują Seata Aronę wśród crossoverów segmentu B, obok takich aut jak Hyundai Kona, Ford Puma czy Renault Captur. Arona mierzy dokładnie 4154 mm długości, 1780 mm szerokości i 1537 mm wysokości. Jej rozstaw osi jest długi na 2566 mm, a prześwit jest całkiem wysoko zawieszony i ustalono go na poziomie 190 mm. Masa własna pojazdu to nieco ponad 1200 kg, a jego ładowność wynosi około 500 kg.

Wnętrze – znajome elementy, ale ciekawsza forma

W kabinie pełnymi garściami czerpano z zasobów koncernu VW, do którego Seat należy. Konsola środkowa, przełączniki, ekran czy wirtualny zestaw wskaźników – to znane z wielu modeli elementy. Arona natomiast nie poszła aż tak na łatwiznę i projektanci postarali się, żeby zawrzeć tu nieco „hiszpańskiego temperamentu”, który dodatkowo podkreśla wersja FR. Mamy tu specjalny wzór zamszowej tapicerki, czerwone wstawki na desce rozdzielczej, kontrastujące listwy ozdobne i czarną podsufitkę. Spodobały mi się też takie z pozoru nieznaczące detale jak estetyczne i podświetlane okrągłe nawiewy powietrza czy pokrycie górnej części deski rozdzielczej materiałem o ciekawej fakturze w „trójkąty”. Kabina Seata Arony wykonana została powyżej średniej w tym segmencie – wygląda ciekawie, jest solidnie zmontowana i choć dominują tu tworzywa sztuczne, to ich jakość nie budzi zastrzeżeń.

Gdy usiądziemy w Aronie, to od razu poczujemy, że to nie jest standardowe auto miejskie – pozycja jest tu zdecydowanie wyższa. Przednie fotele pozwalają na szeroki zakres regulacji i nawet wysokie osoby znajdą tu dogodne dla siebie ustawienie. Plus w kategorii „praktyczność” dopisuję za regulowany centralny podłokietnik, dwa uchwyty na napoje, praktyczną półkę i spory schowek na telefon z ładowarką indukcyjną. W drugim rzędzie jest zaskakująco dużo miejsca – wysoko ustawiona kanapa skutkuje zapasem miejsca na nogi i naturalną pozycją, bez uniesionych pod brodę kolan. Jednocześnie pudełkowate nadwozie przekłada się na zapas przestrzeni nad głową. Za minus uznaję dość wąsko otwierane tylne drzwi i szkoda też, że z tyłu nie znajdziemy rozkładanego podłokietnika czy osobno regulowanych nawiewów klimatyzacji – w tej klasie to natomiast niestety standard. Bazowa pojemność bagażnika to 400 litrów, a po złożeniu oparć kanapy, której składają się niemal na płasko, pojemność ta wzrasta do 1280 litrów. Przy pakowaniu większych przedmiotów doceniłem w miarę duży otwór załadunkowy – biorąc pod uwagę gabaryty auta, nie ma co narzekać.

Odmiana FR to nie tylko sportowe dodatki, ale również bogate wyposażenie. W centrum kokpitu umieszczono ekran dotykowy o przekątnej 9,2 cala, za pomocą którego bezprzewodowo połączymy się ze smartfonem poprzez Android Auto lub Apple CarPlay, obsłużymy pokładowe multimedia czy zmienimy główne ustawienia pojazdu. System operacyjny działa szybko, jest czytelny i przejrzyście rozplanowany. Poniżej, na szczęście, wygospodarowano osobny panel do sterowania klimatyzacją – takie proste, a takie praktyczne rozwiązanie. W standardzie otrzymujemy 8-calowy cyfrowy zestaw wskaźników, a za dopłatą 1314 zł możemy zamówić większy w rozmiarze 10,25 cala. W testowanym egzemplarzu był ten drugi – przekazuje świetnej jakości obraz i pozwala wyświetlić na przykład dużą mapę albo zasymulować klasyczne zegary. Zestaw wskaźników przekazuje również wskazówki z nawigacji ze smartfona. System audio Beats kosztuje 2212 zł, ale jeśli ktoś często słucha muzyki, to zdecydowanie warto rozważyć ten zakup – 6 głośników wystarcza w takiej wielkości wnętrzu i grają one czysto, przyjemnie akcentując niskie tony.

Dane techniczne, osiągi

Seat Arona, którego testowaliśmy, to najmocniejszy dostępny wariant – posiada 4-cylindrowy silnik o pojemności 1.5 litra, który generuje 150 KM mocy i 250 Nm momentu obrotowego. Ten motor łączony jest tylko z 7-biegową automatyczną skrzynią DSG, a napęd trafia na przednie koła – w ofercie nie znajdziemy wersji 4x4. Taki zestaw napędowy rozpędza Aronę do „setki” w czasie 8,4 sekundy i pozwala osiągnąć maksymalnie 210 km/h.

Wrażenia z jazdy

Przy opisywaniu właściwości jezdnych od razu zaznaczmy wyraźnie, że Seat Arona FR to nie jest samochód, który wyróżnia się sportowym modelem jazdy. Owszem, to dynamiczne auto, ale nastawione raczej na spokojną, głównie miejską, eksploatację. Mocy w zupełności wystarcza, by żwawo poruszać się po mieście, a precyzyjnie skalibrowana kontrola trakcji dba o to, by przednie koła jak najskuteczniej przenosiły napęd na asfalt. Skrzynia szybko i płynnie przerzuca przełożenia, o ile nie zmusimy jej do nagłej redukcji o parę przełożeń – wtedy zdarzają jej się chwile zawahania. Przy wyższych prędkościach Arona wciąż wykazuje chęć do przyspieszania i podróżowanie w tempie autostradowym nie robi na tym aucie większego wrażenia – jedynie w środku zaczyna być głośno.

Testowany przez nas Seat Arona zawierał adaptacyjne zawieszenie Dual Ride, będące częścią pakietu RED (za 1940 zł), który poza tym dodaje czerwone przeszycia na pasach bezpieczeństwa i czerwone zaciski tarcz hamulcowych. Amortyzatory w tym układzie mają zmienną sztywność, co zdecydowanie zwiększa uniwersalność. Komfortowe nastawy pozwalają bezboleśnie poruszać się po nierównej nawierzchni, a tryb sportowy zwiększa zwartość całej konstrukcji i dodaje pewności w pokonywaniu ostrych zakrętów. Różnice w sposobie tłumienia nie są tak duże, jak w rozwiązaniach DCC Volkswagena, ale i tak odczuwalnie zmieniają charakterystykę tłumienia. Układ kierowniczy, niezależnie od wybranego trybu jazdy, jest silnie wspomagany, co przydaje się w miejskich manewrach, ale nie liczcie na wyjątkowo satysfakcjonujące prowadzenie.

Zużycie paliwa

Realne spalanie Arony z silnikiem 1.5 TSI w mieście wynosi około 8 l/100 km – tu daje o sobie znać brak elektryfikacji napędu, a nawet szybki system start/stop cudów nie zdziała. Gdy wyjedziemy z obszaru zabudowanego, to ekonomia jazdy od razu diametralnie się zmienia – przy w miarę stałych prędkościach do 90 km/h apetyt na paliwo nie przekracza 5 l/100 km. Z kolei przy prędkości 120 km/h zużycie paliwa utrzymuje się w granicach 5,5 l/100 km, a przy 140 km/h wzrasta do niecałych 7,5 l/100 km. Bak mieści 40 litrów benzyny, co w cyklu mieszanym pozwoli przejechać jakieś 600 km na jednym tankowaniu.

Podsumowanie i nasza opinia

W świecie współczesnej motoryzacji często usłyszeć można narzekania na powtarzalność i niską oryginalność samochodów. Dominują przecież wszelkiej maści SUVy i crossovery, a segment B jest tego najlepszym przykładem. Seat Arona pokazuj jednak, że da się to zrobić inaczej – wyróżnia się stylistyką zarówno nadwozia, jak i wnętrza, niezłą dynamiką i przyjemnym prowadzeniem. Moim zdaniem to jedna z ciekawszych propozycji w tej klasie – Arona zachowuje poprawność aut z koncernu VW i dodaje do tego znacznie więcej stylu.

Ceny Seata Arona FR z silnikiem 1.5 i skrzynią automatyczną DSG (z rocznika 2023) zaczynają się od 117 700 złotych. Testowany egzemplarz został niemal w pełni doposażony i jego wartość nieznacznie przekroczyła 130 000 złotych.

Tekst i zdjęcia: Michał Borowski