Hyundai Kona Electric 49 kWh | Nie jest na wyrost i bardzo dobrze

Mam wrażenie, że wraz z rozwojem elektromobilności oferowany zasięg stał się dla wielu osób jedynym liczącym się parametrem do oceny danego modelu. Ile razy widzieliście rekordy przejazdu tras 1000 km na jednym ładowaniu? Lub przechwałki o tym, że nowa generacja jakiegoś modelu przejedzie teraz o X% więcej? Zupełnie tak, jakby każdy użytkownik pojazdu przejeżdzał codziennie kilkaset kilometrów. A prawda jest taka, że wielu kierowców - zwłaszcza w dużych miastach - przez zdecydowaną większość dni pokonuje dziennie kilkadziesiąt, a czasem i kilkanaście kilometrów. Nie potrzebują zatem ogromnych baterii, które dodają kilogramy do masy i złotówki do ceny. Hyundai rozumie, że potrzeby są różne i model Kona oferowany jest z dwoma pojemnościami baterii - mniejszą 49 kWh oraz większą 65 kWh. My na test wzięliśmy ten skromniejszy wariant i sprawdziliśmy, jak sprawuje się w codziennym ruchu miejskim.

1. Hyundai Kona Electric | Nadwozie
2. Hyundai Kona Electric | Wnętrze
3. Hyundai Kona Electric | Dane techniczne, osiągi
4. Hyundai Kona Electric | Wrażenia z jazdy
5. Hyundai Kona Electric | Zużycie energii, zasięg, ładowanie
6. Hyundai Kona Electric | Ceny i dostępne wersje
7. Hyundai Kona Electric | Podsumowanie i werdykt

Hyundai Kona Electric | Nadwozie

Nowa generacja Hyundaia Kony to przykład całkowitej zmiany podejścia do designu, choć źródłem inspiracji zarówno dla nowej, jak i poprzedniej generacji miał być rekin. Jeśli ktoś potrafi się tego doszukać, to naprawdę zazdroszczę kreatywnego myślenia. Osobiście znacznie więcej cech wspólnych jestem wstanie znaleźć z RoboCopem. Pewne jest natomiast, że samochód prezentuje się nowocześnie, odważnie i zdecydowanie nie można mu zarzucić powtarzalności.

Przód nadwozia został mocno zabudowany, a wzrok przykuwa modny ostatni element - listwa świateł dziennych LED, poprowadzona przez całą szerokość maski. Podobny motyw odnajdziemy z tyłu, gdzie świetlny pas spina klapę bagażnika z bocznymi partiami nadwozia. Karoseria pełna jest przetłoczeń, kantów i mocno zróżnicowanych linii – na pierwszy rzut oka to złożona kompozycja, ale zaprojektowana w sposób przemyślany i spójny.

Nowa generacja Kony urosła w każdym kierunku i dziś prezentuje się zdecydowanie poważniej niż dotychczas. Nadwozie ma teraz 4355 mm długości, 1825 mm szerokości i 1575 mm wysokości. W praktyce oznacza to, że Hyundai wydłużył samochód o 150 mm, poszerzył o 25 mm i podniósł o 5 mm względem poprzedniej wersji. Najistotniejsza zmiana dotyczy jednak rozstawu osi, który zyskał aż 60 mm i wynosi obecnie 2660 mm. Co ciekawe, mimo wyraźnego wzrostu gabarytów, masa własna auta to 1615 kg – praktycznie tyle samo, ile ważyła poprzednia generacja z mniejszą, 39-kilowatogodzinną baterią i zauważalnie skromniejszym nadwoziem. To spory sukces inżynierów, którym udało się utrzymać wagę w ryzach.

Hyundai Kona Electric | Wnętrze

Wnętrze nowej Kony od razu zdradza, że dodatkowe centymetry w nadwoziu nie poszły na marne. Przód oferuje dużo przestrzeni nad głową i wygodną pozycję za kierownicą – choć trzeba zaznaczyć, że siedzi się dość wysoko, co nie każdemu przypadnie do gustu. Przednie fotele, choć niepozorne, to oferują poziom komfortu, którego nie powstydziłyby się modele z wyższych segmentów. Doceniam, że kierownica ustawiana jest w dwóch płaszczyznach, a pasażer ma opcję regulacji wysokości - w tym segmencie bynajmniej nie jest to standardem.

Widoczność jest bardzo dobra – duże szyby i nisko poprowadzona deska rozdzielcza sprawiają, że świetnie widać zarówno to bliższe, jak i to dalsze otoczenie pojazdu. W konsoli centralnej znalazło się miejsce na naprawdę obszerny schowek z praktycznymi, składanymi uchwytami na napoje, choć szkoda, że podłokietnik nie jest większy i nie ma regulacji góra-dół.

Na tylnej kanapie pasażerowie nowej Kony zyskują przede wszystkim więcej miejsca na nogi, a i nad głową przestrzeni nie brakuje – ograniczeniem może być dopiero wzrost w okolicach 190 cm. Szersza kabina sprawia, że trzy osoby średniego wzrostu mogą podróżować zaskakująco wygodnie. Do tego mamy rozkładany podłokietnik z uchwytami, nawiewy klimatyzacji oraz dwa gniazda USB-C. Pojemność bagażnika wzrosła o 134 litry i obecnie wynosi 466 litrów, co pozwala bez problemu zaplanować rodzinny wyjazd. Przeszkadzać może jedynie wysoki próg załadunkowy, utrudniający wkładanie cięższych bagaży. Dodatkowy schowek wygospodarowano pod przednią maską - jego pojemność to 27 litrów i akurat zmieści przewód do ładowania.

Pod względem multimediów Hyundai postawił na ewolucję zamiast rewolucji. Centralny ekran dotykowy o przekątnej 12,3 cala obsługuje znany interfejs, odświeżony i usprawniony względem poprzedniej generacji. Obraz prezentuje się bardzo poprawnie – jest ostry, kontrastowy i bardzo czytelny, a system działa płynnie i szybko reaguje na polecenia. Nowością jest bezprzewodowa obsługa Android Auto i Apple CarPlay. Wirtualny zestaw wskaźników, również 12,3-calowy, można szeroko konfigurować i otrzymujemy go w ramach wyposażenia podstawowego.

Jakość wykończenia wnętrza można określić jako poprawną. Spasowanie elementów nie budzi zastrzeżeń, ale dominują twarde plastiki – w tej klasie oczekiwalibyśmy nieco większej ilości miękkich tworzyw. Warto jednak dodać, że mówimy tu o podstawowej odmianie Smart - wyposażenie bazowe w tym przypadku jest już całkiem bogate, ale wizualnie kabina nie sprawia najlepszego wrażenia. Jeśli dla kogoś ten drugi aspekt jest istotny, to wyżej pozycjonowane specyfikacje już wyraźnie go poprawiają.

Hyundai Kona Electric | Dane techniczne, osiągi

Elektryczna Kona w podstawowej napędowej wersji dysponuje baterią o energii 48,6 kWh. Jest to bateria polimerowa litowo-jonowa, której napięcie znamionowe wynosi 269 V. Silnik elektryczny to powszechnie stosowany motor synchroniczny z magnesami trwałymi (PMSM), który generuje 136 KM mocy oraz 255 Nm momentu obrotowego. Napęd trafia na przednie koła i jest przekazywany poprzez 1-biegową przekładnię automatyczną. Auto na rozpędzenie się do 100 km/h potrzebuje 9,9 sekundy, a jego prędkość maksymalna wynosi 162 km/h.

Hyundai Kona Electric | Wrażenia z jazdy

Poprzednia generacja elektrycznej Kony również występowała z silnikiem o mocy 136 KM, ale w tamtym przypadku maksymalny moment obrotowy był znacznie wyższy (395 Nm vs 255 Nm obecnie). Mimo to czasy sprintu do “setki” są dokładnie takie same, a obecnie mamy przecież do czynienia z większym autem. Jak to możliwe? Moim zdaniem ograniczenie momentu miało zapobiec ślizganiu się kół przy gwałtownym starcie, co przecież naturalnie zmniejsza efektywność przyspieszania. Dzięki temu jazda jest bardziej płynna i nie musimy obawiać się o utratę przyczepności.

Moment obrotowy - choć wyraźnie mniejszy niż w poprzedniku - jest dostępny już w pełni niemal od razu po wciśnięciu pedału przyspieszenia, co sprawia, że Kona rusza wyjątkowo sprawnie. Nie ma tu co prawda charakterystycznego dla elektryków efektu nagłego wbijania w fotel, ale i tak w ruchu miejskim na dynamikę nie ma co narzekać. Nieco gorzej sytuacja wygląda, gdy wyjedziemy z miasta, a zwłaszcza gdy wjedziemy na drogę szybkiego ruchu. Wtedy układ napędowy traci nieco werwę i z nieprzesadnym zapałem reaguje na polecenia do żwawego zwiększania prędkości.

Mniejsza bateria to też mniejsza masa - pojazd waży 1615 kg, co na tę wielkość samochodu jest stosunkowo niezłym wynikiem. Ma to swoje odzwierciedlenie w prowadzeniu - samochód nie wydaje się ociężały, nie nurkuje przy ostrzejszym hamowaniu i nie ma też mowy o tym, by jego bezwładność utrudniała utrzymanie kierunku jazdy w ryzach. Pamiętać trzeba jednak o tym, że silnik elektryczny ma swoją specyfiką i jest w stanie błyskawicznie przekazać pełen moment na koła. Jeśli do tego doprowadzimy i w tym samym momencie wykonamy skręt, to przed wykonaniem manewru będzie chciała powstrzymać nas odczuwalna podsterowność.

Zawieszenie zostało miękko zestrojone, co w samochodach elektrycznych jest raczej rzadkością. Nierówności tłumione są gładko - amortyzatory nawet z poważnymi wymuszeniami dają sobie radę i nie wydają przy tym uciążliwych hałasów ani nie wytwarzają w kabinie lokalnego trzęsienia ziemi. Jednocześnie pojazd jest dość szeroki, co pomaga mu w utrzymywaniu stabilności na zakrętach, gdzie lusterka nie próbują zetknąć się z asfaltem.

Hyundai Kona Electric | Zużycie energii, zasięg, ładowanie

Elektryczna Kona to auto miejskie, zwłaszcza wtedy, gdy mówimy o wersji z mniejszym napędem. W mieście napęd potrafi być naprawdę oszczędny i w trakcie mojego testu zużycie energii oscylowało wokół wartości 11-13 kWh/100 km (zasięg 440-380 km). Bardzo pomocna okazuje się być rekuperacja, której intensywność możemy regulować. Ja zdałem się na system w pełni automatyczny, gdzie to komputer decydował, kiedy i z jaką siłą hamować silnikiem. Brana jest wtedy pod uwagę między innymi intensywność odpuszczania “gazu” oraz odległość od poprzedzających pojazdów. Działa to naprawdę dobrze. Poza miastem apetyt na energię wzrasta do okolic 16 kWh/100 km, co przekłada się na zasięg 300 km. Najwyższego poboru energii spodziewajmy się na autostradzie, gdzie wynosi ono 20-25 kWh/100 km - w takich warunkach na jednym ładowaniu przejedziemy 240-200 km. W warunkach zimowych te wyniki pewnie byłby nieco gorsze. Tu dodam też, że pompa ciepła nie jest oferowana w standardzie i należy za nią dopłacić 2500 złotych - moim zdaniem zdecydowanie warto, bo wyraźnie podnosi to wydajność energetyczną w niższych temperaturach.

Maksymalna moc prądem przemiennym (AC) to standardowe 11 kW, co pozwoli naładować baterię w mniej więcej 5,5 godziny. Ładowanie prądem stałym (DC) może odbywać się z mocą do 75 kW i umożliwi to uzupełnienie energii w zakresie 10-80% w czasie 45 minut. Pełne ładowanie zajmie jakieś pół godziny dłużej. Wyższe wersje wyposażenia obsługują funkcjonalność V2L - dzięki temu możemy wykorzystać auto jak magazyn energii i zasilać urządzenia zewnętrzne mocą do 3,6 kW.

Hyundai Kona Electric | Ceny i dostępne wersje

Testowaną konfigurację Hyundaia Kona (bateria 49 kWh i silnik 136 KM) można kupić już za 143 900 zł w cenniku promocyjnym (cena regularna to 184 900 zł). Większa bateria o energii 65 kWh łączona jest też z mocniejszym silnikiem o mocy 204 KM - za taki zestaw zapłacić trzeba przynajmniej 201 900 zł (160 900 zł w promocji). Dostęne są trzy poziomy wyposażenia: Smart, Executive i Platinum. Podstawowy napęd można kupić tylko z bazowym wyposażeniem, a dwa wyższe standardy zakupić można tylko z większą baterią. Najwyższa specyfikacja kosztuje 233 900 zł (192 900 zł w promocji). Podane ceny nie uwzględniają programów dopłat do samochodów elektrycznych.

Hyundai Kona Electric | Podsumowanie i werdykt

Elektryczna Kona z mniejszą baterią to samochód skrojony zgodnie z potrzebami miejskich użytkowników. Jego specyfikacja jest taka “akurat” - zasięg w mieście jest na tyle wysoki, że w wielu przypadkach auto można byłoby ładować tylko raz w tygodniu. Podobnie oceniam bazowy poziom wyposażenia - nie oferuje on żadnych luksusów i gadżetów, ale solidne minimum do komfortowej jazdy mamy już na pokładzie. Elektromobilność w takiej formie zdaje egzamin z wyróżnieniem, choć to nadal propozycja dla stosunkowo wąskiej grupy klientów. Pamiętajmy, że Kona z baterią 49 kWh to typowy mieszczuch i przy regularnych dalszych wyjazdach zdecydowanie lepiej rozważyć wersję z większą baterią lub po prostu wariant hybrydowy czy spalinowy.

Tekst i zdjęcia: Michał Borowski