BAIC Beijing 5 | Chiński konkurent Toyoty RAV4?

BAIC Group to państwowy chiński koncern motoryzacyjny, który w Polsce pojawił się w grudniu 2023 roku. Choć w naszym kraju ta marka wciąż zyskuje dopiero rozpoznawalność, to w Chinach jest ona jedną z największych firm samochodowych, która zatrudnia przeszło 12 000 pracowników. Co więcej, współpracuje blisko z Hyundaiem i Mercedesem, co powinno jej ułatwić wejście na europejski rynek. Czy tak jest naprawdę? Sprawdziliśmy to, biorąc na test model BAIC 5 - czyli średniej wielkości SUVa, będącego konkurentem między innymi Toyoty RAV4 czy VW Tiguana.

1. BAIC 5 | Nadwozie
2. BAIC 5 | Wnętrze
3. BAIC 5 | Dane techniczne i osiągi
4. BAIC 5 | Wrażenia z jazdy
5. BAIC 5 | Zużycie paliwa
6. BAIC 5 | Podsumowanie i werdykt

BAIC 5 | Nadwozie

BAIC 5 prezentuje się nowocześnie i modnie - udanie wpasował się w panujące w Europie trendy. Zdecydowanie jest tu na czym zawiesić oko - spodobały mi się reflektory oddzielone od świateł dziennych oraz motyw rombów na grillu. Romby znajdziemy też w tylnych światłach, które dodatkowo mają sygnaturę świetlną nawiązującą do świateł dziennych. Nie jestem za to fanem wysuwanych klamek - może i wygładza to linię boczną, ale pod względem praktycznym wypadają blado. Jeśli chodzi o gabaryty, to BAIC 5 wpasowuje się gdzieś pomiędzy segment SUVów C i D.

Wymiary:
Długość: 4620 mm
Szerokość 1886 mm
Wysokość 1680 mm
Rozstaw osi: 2735 mm
Prześwit: 160 mm

Auto waży 1550 kg, a jego dopuszczalna masa całkowita to 1970 kg.

BAIC 5 | Wnętrze

BAIC 5 oferuje przestronną i naprawdę nieźle wykonaną kabinę. Plastiki nie sprawiają wrażenia tanich, są przyjemne w dotyku, a i jakość spasowania oceniam pozytywnie. W ostrym słońcu po dłuższym postoju dało się co prawda odczuć nieprzyjemny zapach tworzyw sztucznych, ale w nowym aucie można przymknąć na to oko - problem powinien się sam rozwiązać po paru tygodniach użytkowania.

Przednie fotele stylizowane są na sportowo, mają zintegrowane zagłówki oraz wycięcie w oparciu, nawiązując w ten sposób do klasycznych kubełków. W praktyce jednak postawiono przede wszystkim na komfort - fotele są miękkie i mają wystarczająco długie siedzisko, by zapewnić solidne podparcie udom. Do tego dochodzi też podgrzewanie i wentylacja. Siedzi się dość wysoko i mam wrażenie, że pod tym względem zaprojektowano je raczej dla niższych osób - dwumetrowcy mogą mieć pewne trudności ze znalezieniem optymalnej pozycji. Z przodu pomiędzy fotelami znajduje się szeroki podłokietnik, a w nim chłodzony schowek.

W drugim rzędzie jest zapas miejsca w każdym kierunku. Nawet nad głową nie zabraknie przestrzeni wysokim pasażerom i to pomimo obecności panoramicznego okna dachowego. Kanapa jest wygodnie pochylona, ale jej kąta oparcia nie da się regulować. Doceniam płaską podłogę, dzięki czemu z tyłu wygodnie usiądą trzy osoby i żadna z nich nie powinna czuć się pokrzywdzona. Producent deklaruje, że pojemność bagażnika to 350 litrów, ale moim zdaniem te wyliczenia są przesadnie skromne. Kufer w rzeczywistości sprawia wrażenie wyraźnie pojemniejszego.

Centralny ekran dotykowy ma przekątną 10,1 cala i niestety ma pewne mankamenty. Mógłbym jeszcze przymknąć oko na chaotycznie rozplanowane menu, bo do tego da się przyzwyczaić. Problemem jest natomiast fakt, że nie działa połączenie z Android Auto i Apple CarPlay - może któraś aktualizacja to zmieni, ciężko powiedzieć. Do tego brakuje tu wbudowanej nawigacji. Jest co prawda inne rozwiązanie na integrację smartfona, bowiem można zainstalować aplikację CarbitLink, ale ona po prostu kopiuje ekran telefonu na wyświetlacz samochodu. I to kopiuje wszystko, co wyświetla telefon, a nie tylko wybrane aplikacje. Przez to ekran telefonu musi być cały czas włączony i należy przy tym zadbać o poziomą orientację obrazu. Podczas testu odnotowałem też, że radio ustawione na niektórych stacjach potrafiło nagle zacząć odbierać inną częstotliwość - zdarzyło mi się to kilka razy przez tydzień obcowania z tym autem.

Na szczęście sama jakość obrazu jest w porządku i reakcja na dotyk nie zawodzi, a to o tyle istotne, że ekran zarządza praktycznie wszystkim, łącznie z klimatyzacją. Klimatyzację można wywołać zaprogramowanym przyciskiem na kierownicy, ale odnotowałem, że nie działa to wtedy, gdy prowadzimy z kimś rozmowę przez podłączony Bluetoothem telefon. Przyciski na kierownicy na szczęście są w pełni fizyczne, a pokrętła to tak naprawdę joysticki - da się nimi “klikać” na lewo i prawo. Zastrzeżeń nie mam również do cyfrowej tablicy wskaźników - jej przekątna to 10,25 cala, a wskazania są czytelne, z podstawowymi opcjami konfiguracji. System audio składa się z 8 głośników, które grają mocno przeciętnie i szkoda, że w opcji nie ma jakiejś alternatywy.

BAIC 5 | Dane techniczne i osiągi

W Polsce BAIC 5 występuje tylko z jednym układem układem napędowym. Pod maską kryje się turbodoładowany silnik 1.5, generujący 177 KM mocy oraz 305 Nm momentu obrotowego. Co ciekawe, motor ten ewidentnie wzorowany jest na jednostkach 1.5 TSI z grupy Volkswagena. Zyskał też uznanie w Chinach, gdzie zdobył nagrodę najlepszego silnika w konkursie “China Heart” w 2021 roku. Biegami zarządza dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna o 7 przełożeniach, a napęd trafia wyłącznie na przednie koła. Auto rozpędza się do setki w czasie 7,8 sekundy, a prędkościomierz zatrzymuje się na wartości 200 km/h.

BAIC 5 | Wrażenia z jazdy

BAIC 5 jest szybki i to nie tylko na papierze - jego silnik żwawo odpowiada na bodźce wysyłane przez pedał przyspieszenia i bez zbędnej zwłoki podkręca obroty. Udało się też zminimalizować efekt “turbodziury”. Pełen moment obrotowy dostępny jest w szerokim zakresie obrotów silnika, bo od 1500 do aż 4500 obrotów na minutę. Dzięki temu nawet bez redukcji auto wykazuje się świetną elastycznością i nie opada z sił po wjechaniu na autostradę. Sama skrzynia generalnie działa płynnie i bez zastrzeżeń, ale przy dużym obciążeniu sporadycznie zdarzają jej się pomyłki - jakby wahała się, jaki bieg należy dobrać do aktualnych warunków.

Układ kierowniczy pracuje lekko, izolując kieorwcę od tego, co dzieje się z przednimi kołami. Można przełączyć się w tryb sportowy i wtedy kierownica chodzi z zauważalnie większym oporem, na czym zyskuje poczucie pewności prowadzenia, ale nawet w takim układzie trudno tu mówić o satysfakcjonującym modelu jazdy. BAIC 5 prowadzi się w sposób nieangażujący, jest lekko podsterowny i po prostu nie dostarcza zbyt wielu wrażeń z jazdy - ani tych pozytywnych, ani tych negatywnych.

Zawieszenie zostało miękko zestrojone i skutecznie niweluje zarówno mniejsze, jak i te większe defekty nawierzchni. Na zakrętach nadwozie potrafi odczuwalnie się wychylić, ale na pewno nie na tyle, by miało się wrażenie, że lusterka próbują zetknąć się z asfaltem. Amortyzatory wykazują się dość szerokim zakresem efektywnej pracy, jednak jak napotkamy na serię poważniejszych poprzecznych nierówności, to z okolic podwozia zaczną dobiegać nieprzyjemne dla uszu odgłosy wytężonej pracy zawieszenia. Odnośnie hałasów, to BAIC 5 jest całkiem poprawnie wyciszony, a do pełni szczęścia brakuje grubszych szyb - to właśnie z tych okolic w trakcie szybszej jazdy wydobywa się uciążliwy szum powietrza.

BAIC 5 ma na swoim pokładzie bogaty zestaw asystentów jazdy, ale większość z nich wymaga kalibracji. Mam na myśli przede wszystkim system utrzymujący pojazd na pasie ruchu - o ile dość trafnie wykrywa on potencjalne zagrożenie, tak reakcja jest już niestosowna, bo kierownica dosłownie próbuje wyrwać się z naszych rąk. Ponadto system monitorujący martwe pole ostrzega nas przed innymi pojazdami także wtedy, gdy nie sygnalizujemy zamiaru zmiany pasa ruchu. Na szczęście wszystkie systemy można w razie potrzeby wyłączyć i komputer to zapamięta, więc po ponownym uruchomieniu pojazdu nasze ustawienia zostaną utrzymane. Co ciekawe, BAIC 5 nie ma systemu Start-Stop.

BAIC 5 | Zużycie paliwa

A wspomniany system Start-Stop mógłby trochę obniżyć apetyt na paliwo. Dokładne spalanie ciężko mi stwierdzić po tygodniu spędzonym z BAIC 5, bo komputer pokładowy podaje bardzo zróżnicowane wyniki. Na podstawie jego wskazań i własnych pomiarów przy tankowaniu paliwa szacuję jednak, że spalanie w mieście oscyluje w granicach 8-10 l/ 100 km. Mniej więcej 8-9 litrów benzyny potrzebne jest na przejechanie 100 kilometrów w tempie 120 km/h. Na autostradzie spodziewajmy się natomiast wyników na poziomie 9-10 l/100 km. Na drogach krajowych, przy spokojnej jeździe z prędkościami do 90 km/h, zużycie paliwa spada nawet poniżej 7 l/100 km. Mimo wszystko przydałby się większy bak, bo ten mieści 53 litry benzyny.

BAIC 5 | Podsumowanie i werdykt

BAIC 5 to poprawny samochód, ale męczą go pewne niedociągnięcia, które mogą być irytujące. Do poprawy nadają się multimedia, natomiast tu akurat można mieć nadzieję, że problem rozwiązany zostanie poprzez aktualizacją. Oprócz tego nie można w pełni polegać na systemach bezpieczeństwa, choć tutaj to może być też wyłącznie kwestia poprawy oprogramowania. Oprócz tego auto przekonuje do siebie dobrą dynamiką, komfortowym zawieszeniem, bogatym wyposażeniem i praktycznym oraz porządnie zrobionym wnętrzem.

Zaletą jest również cena - zgodnie z cennikiem na rok 2025 BAIC 5 kosztuje 132 800 złotych. I za te pieniądze otrzymujemy już w pełni wyposażony samochód. Dopłacić możemy jedynie za lakier (2900 złotych) i fabrycznie montowaną instalację LPG (4599 złotych z butlą o pojemności 52,5 litra i 5207 złotych z butlą o pojemności 62 litrów). Do tego otrzymujemy aż 5-letnią gwarancję z limitem przebiegu na poziomie 100 000 kilometrów.

Tekst i zdjęcia: Michał Borowski