Hiszpanie nie ustają w wysiłkach, by wypromować najnowszą submarkę Seata – Cuprę. W Genewie firma zaprezentowała właśnie prototyp pierwszego w swojej historii elektrycznego samochodu wyścigowego – Cupra e-Racer.
Nowy model został zbudowany na wzmocnionym nadwoziu SEAT-a Leona. – To, co najbardziej zaskakuje w tym modelu, to jego wyjątkowa moc – mówi Xavier Serra – dyrektor techniczny projektu.
Cupra E-Racer
Cupra e-Racer wyposażona jest w cztery silniki umieszczone z tyłu pojazdu. Jednostki rozpędzają się do prędkości obrotowej aż 12 tys./min. Szczegółowe dane techniczne pozostają tajemnicą, ale nie przeszkadza to, by pochwalić się osiągami. Cupra e-Racer przyspiesza do 100 km/h w zaledwie 3,2 sekundy i osiąga prędkość maksymalną aż 270 km/h.
Źródłem energii elektrycznej jest zaawansowany akumulator składający się z 23 paneli (każdy z 264 ogniwami). Wysokonapięciowa łądowarka sprawia, że do osiągnięcia pełnego poziomu naładowania samochód potrzebuje tylko 40 minut. Potężna bateria waży 450 kg, czyli jedną trzecią całego ciężaru samochodu.
Cupra E-Racer
Kolejnym zadaniem stojącym przed projektantami było zwiększenie aerodynamiki nowego modelu. W tym celu lusterka boczne zostały zastąpione trzema kamerami. Kierowca może zobaczyć wszystko, co się wokół niego dzieje, na dużym ekranie wbudowanym w deskę rozdzielczą.
CUPRA e-Racer jest pierwszym przedstawicielem powstającej klasy E TCR, która została przedstawiona przy okazji prezentacji modelu w Genewie – będzie zarezerwowana dla 4- i 5-drzwiowych samochodów wyścigowych z silnikami o stałej mocy 300 kW oraz maksymalnej 500 kW przy 12 000 obrotów na minutę. Pierwsze wyścigi modeli z napędem elektrycznym zaplanowano na 2019 rok.