BMW to nie tylko mocne silniki benzynowe i - koniecznie - napęd na tylną oś. Mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, że w historii niemieckiej marki było również wiele samochodów, które dziś określić można mianem "proekologicznych".
Historia elektrycznych aut spod znaku BMW sięga 1972 roku. Wtedy właśnie - z okazji Letnich Igrzysk Olimpijskich w Monachium - powstały pierwsze dwa prototypy BMW 1602 zasilane energią elektryczną.
Samochody nie miały jednak sportowych osiągów - elektryczny motor trakcyjny o mocy 43 KM prędkość maksymalną 100 km/h. Przyspieszenie do 50 km/h zajmowało autu 8 sekund. Przydatność auta w codziennej eksploatacji była raczej problematyczna - osiem kwasowo-ołowiowych akumulatorów zapewniało zasięg około 30 km.
W początku lat osiemdziesiątych konstruktorzy z Bawarii - w oparciu o "trójkę" typoszeregu E30 - stworzyli też studyjny model 325ix Electric. Samochód również nie był mistrzem osiągów (silnik miał moc zaledwie 30 KM), ale realny zasięg wynosił już około 150 km.
W latach dziewięćdziesiątych postał też koncepcyjny pojazd o nazwie E1. Samochód miał wykonaną w całości z aluminium ramę do której - by ograniczyć masę - przymocowano elementy nadwozia wykonane z tworzyw sztucznych. W aucie zastosowano nowe akumulatory i 43-konny silnik, dzięki czemu prędkość maksymalna wzrosłą do 12 km/h (zasięg 150 km).
W tym samym czasie w Bawarii opracowano też model 325 Electric stworzony w oparciu o trójkę E36. Samochód miał silnik o mocy 61 KM i rozpędzał się do prędkości maksymalnej 135 km/h. Zasięg na jednym ładowaniu wynosił 150 km.