chceauto.pl
x
Ford Mustang MACH-E GT - mistrz zamieszania

Ford Mustang MACH-E GT - mistrz zamieszania

Motonowości
Redakcja ChceAuto.pl 2022-03-07
Piekło zamarzło, profanacja, zniszczenie legendy – to tylko niektóre z wyrażeń, które często można usłyszeć bądź przeczytać odnośnie elektrycznego Mustanga. Jest to poniekąd zrozumiałe, bo przecież słowo Mustang w motoryzacji kojarzy się przede wszystkim z warczącym silnikiem V8 pod maską. Czy jednak da się spojrzeć na Mustanga Mach-E w oderwaniu od jego spalinowego brata? W końcu są to dwa osobne modele, które mają wzajemnie się uzupełniać, a nie zwalczać. Sprawdzamy zatem, jak najmocniejsza odmiana Mach-E z oznaczeniem GT radzi sobie z ciężarem własnego imienia.

Mustang Mach-E GT wyróżnia się z zewnątrz przez pakiet stylizacyjny, który zarezerwowano wyłącznie dla tej odmiany. Obejmuje on zmodyfikowany przedni i tylny zderzak z dodatkowymi lotkami, przedni „grill” z charakterystycznym wzorem, czy polakierowane w kolorze nadwozia nadkola. Obniżono również zawieszenie oraz wytypowano specjalny wzór felg i dodatkowe dwa kolory nadwozia (niebieski i pomarańczowy), które dostępne są tylko w topowej wersji GT.

Ford Mustang MACH-E GT - mistrz zamieszania
Tak jak w innych wersjach Macha-E, tutaj także potrzeba dokładnego śledztwa i wprawnego oka, żeby odnaleźć klasyczne logo Forda. Znajdziemy je tylko na szybach i pojedynczych częściach, a znacznie bardziej eksponowane są Mustangi. Oprócz tego projektantom udało się przemycić akcenty stylistyczne, które od razu dają do zrozumienia, z jakim samochodem mamy do czynienia. Kształt przednich i tylnych świateł oraz linia przedniej maski jasno zdradzają, z jakiej stajni pochodzi ten model.

We wnętrzu Macha-E GT kluczowym wyróżnikiem są fotele. W innych odmianach można narzekać, że są one śliskie i zbyt delikatnie wyprofilowane, przez co nie sprawdzają się najlepiej przy dynamicznej jeździe. Tutaj jest już znacznie lepiej, ponieważ w standardzie otrzymujemy prawdziwie sportowe fotele, które świetnie przytrzymują ciało na zakrętach, a jednocześnie nie męczą w długich trasach. Jedynie zagłówki mogłyby być odrobinę bardziej miękkie, bo przy takich osiągach głowa będzie często się o nie obijać…

Reszta wnętrza pozostała bez większych zmian. Praktycznie wszystkie funkcje obsługiwane są przez przeogromny wyświetlacz dotykowy. Po krótkim przyzwyczajeniu okazuje się to bardzo wygodne, szczególnie, że system działa szybko, pozwala na dużo zmian w ułożeniu wyświetlanych na nim treści i łatwo dostosować go do własnych upodobań. Drugi ekran, znacznie mniejszy, umieszczono za kierownicą i pokazuje on najważniejsze parametry jazdy. Niestety tutaj nie przewidziano praktycznie żadnych możliwości konfiguracji i wygląd ekranu zmienia się tylko nieznacznie wraz ze zmianą trybu jazdy. Większość użytych w środku materiałów jest przyjemna w dotyku, chociaż można mieć delikatne zastrzeżenia odnośnie spasowania niektórych elementów. Miejsca w kabinie jest dużo, a płaska podłoga i szeroka tylna kanapa pozwoli wygodnie usiąść w drugim rzędzie nawet trzem dorosłym pasażerom. Bagażnik ma regularny kształt, wysoki próg załadunkowy i mieści 519 litrów, licząc do dachu. Pod przednią maską udało się wygospodarować dodatkowy schowek o pojemności 81 litrów, w którym możemy trzymać na przykład kable do ładowania. Jego wnętrze jest plastikowe, a na dnie znajduje się odpływ, co pozwala na bezproblemowe mycie.

Ford Mustang MACH-E GT - mistrz zamieszania
Mach-E GT to najmocniejszy Ford, jaki jest dostępny w Europie. Dwa silniki elektryczne stale napędzają obie osie i łącznie generują 487 KM mocy oraz oszałamiające 860 Nm momentu obrotowego. Jest jednak pewne „ale”. Pełen potencjał silników możemy wykorzystać tylko przez 5 sekund i to wyłącznie przy ruszaniu z miejsca. Później osiągi są ograniczane, by oszczędzać baterię i nie narazić na jej przegrzanie. Ile mniej mocy mamy wtedy do dyspozycji? Tego producent nie precyzuje, ale jest to odczuwalne. Nie zmienia to jednak faktu, że przyspieszenie do „setki” jest imponujące i trwa zaledwie 4,4 sekundy. Pod warunkiem, że pozwoli na to trakcja, bo wystarczy delikatnie wilgotny asfalt, by zerwać przyczepność opon. Osiągi są niesamowite i dosłownie wgniatają fotel, ale mniej więcej do prędkości 120 km/h. Przy prędkościach autostradowych uśmiech trochę schodzi z twarzy i czuć, że system zaczyna już ograniczać dynamikę. Prędkość maksymalna jest za to całkiem wysoka jak na „elektryka” i wynosi 200 km/h.

Do dyspozycji są trzy tryby jazdy opisane w bardzo oryginalny sposób – Whisper (szept), Active i Untamed (nieokiełznany) oraz Untamed Plus. „Nieokiełznany” to przymiotnik, który świetnie pasuje to Mustanga Mach-E GT. W tym ustawieniu zmniejszana jest ingerencja systemów asystujących, a na koła trafia pełna moc. Wszystko jednak odbywa się w ramach rozsądku i kompromisu między bezpieczeństwem i emocjami. Należy podkreślić, że Mach-E GT prowadzi się zaskakująco pewnie i przewidywalnie, a przy tym dostarcza solidne dawki endorfin przy każdym zakręcie. To efekt zarówno bardzo precyzyjnego układu kierowniczego, a także świetnie zestrojonego zawieszenia. Mach-E GT wyposażony jest w zawieszenie adaptacyjne MagneRide, którego, przynajmniej obecnie, nie znajdziemy w innych wersjach tego modelu. Dzięki niemu auto nie wychyla się nawet na ostrych łukach i cały czas mamy pewność, że wszystkie koła mocno naciskają na nawierzchnię. Można zapomnieć, że prowadzimy niemały samochód, który waży grubo ponad dwie tony. Z ciekawostek jest też sztucznie generowany dźwięk napędu, który przypomina brzmienie silnika V8. Uspokajamy – w razie potrzeby można to wyłączyć.

Ford Mustang MACH-E GT - mistrz zamieszania
Oczywiście naturalnym środowiskiem tego Mustanga jest miasto i to na asfalcie czuje się zdecydowanie najlepiej. Uniwersalny charakter SUVa pozwala wjechać co najwyżej na szutrowe drogi, popękany asfalt czy betonowe płyty, ale uważać trzeba na prześwit, który tutaj wynosi zaledwie 130 mm. Tak ciężki pojazd z takimi osiągami musi mieć wyjątkowo sprawne hamulce i o to również zadbano. Na wszystkich czterech kołach są tarczowe hamulce z pomalowanymi na czerwono zaciskami, dostarczone przez firmę Brembo. Wymagają przyzwyczajenia i delikatnego obchodzenia się z pedałem hamulca, bo jest on nad wyraz czuły. W spokojnej jeździe znacznie lepszym pomysłem jest korzystanie z hamowania odzyskowego. Służy do tego funkcja sterowania jednym pedałem i po odpuszczeniu pedału przyspieszenia samochód wyraźnie, i przede wszystkim płynnie, wytraca prędkość. Odrobina wprawy i w mieście niemal do zera ograniczymy użycie klasycznego hamulca.

Mustang Mach-E GT wyposażony jest w dużą baterię, której użyteczna pojemność to aż 88 kWh. Producent deklaruje, że wystarczy ona na pokonanie 500 kilometrów na jednym ładowaniu. A w rzeczywistości? Można to potraktować jako wyzwanie i to dosyć wymagające. Nasz test odbywał się zimą, przy delikatnym mrozie, więc warunki nie sprzyjały. W mieście realny zasięg wynosił około 400 kilometrów. Przy spokojnej jeździe na trasie można było zbliżyć się do około 450 kilometrów zasięgu. Jeśli zdecydujemy się wyjechać na autostradę, to tam bez konieczności ładowania przejedziemy nieco ponad 300 kilometrów. Przy próbach dynamicznych, z wykorzystaniem pełnej mocy, zużycie energii gwałtowanie rośnie i taki styl jazdy wyczerpie akumulatory już po około 250 kilometrach. Baterię ładować można z mocą 150 kW prądem stałym. Wtedy całkowite uzupełnienie energii potrwa około jednej godziny. Ładowanie prądem przemiennym może odbywać się z mocą do 11 kW i w taki sposób kompletnie rozładowaną baterię do pełna naładujemy w 9 godzin i 30 minut.

Ford Mustang MACH-E GT - mistrz zamieszania
Ceny Mustanga Mach-E GT zaczynają się od 342 000 złotych. Trzeba przyznać, że w przeliczeniu ceny na moc oraz osiągi, są to jedne z tańszych koni mechanicznych na rynku. Tym bardziej, że w tej cenie otrzymujemy już niemal pełne wyposażenie. Dopłacić możemy tylko za inny lakier – w podstawie jest czarny. Pomarańczowy, którym pomalowano nadwozie testowanego przez nas egzemplarza, kosztuje 5000 złotych. Do tego dokupić można jeszcze tylko „pakiet technologiczny” za 4000 złotych, który zawiera dach panoramiczny i pokrycie przedniej szyby filtrem przeciwsłonecznym. Szkoda, że zabrakło możliwości wyboru koloru wnętrza i dostępna jest tylko jedna opcja.

Mustang Mach-E już w słabszych odmianach robi ogromne wrażenie, łącząc praktyczność z niesamowitymi osiągami. Wersja GT podkręca poziom emocji do maksimum i pokazuje, że logo galopującego konia nie znalazło się tu przypadkowo. Mustang Mach-E GT to nie tylko efekt bardzo kreatywnego marketingu, który sprawił, że model ten od razu stał się rozpoznawalny i jego pojawienie się na rynku rozniosło się szerokim echem. To przede wszystkim samochód, który jest odpowiedzią na trwającą przemianę motoryzacyjnego świata i z przytupem otwiera nowy rozdział w historii Forda oraz całej motoryzacji. Jest na wskroś nowoczesny, świetnie jeździ, a przy tym oferuje całkiem praktyczne wnętrze. Nie jest też żadną konkurencją dla spalinowego Mustanga, a wręcz przeciwnie – ma cel, by jak najdłużej utrzymać ten gatunek w Europie.

Tekst i zdjęcia: Michał Borowski


Ford Mustang MACH-E GT - mistrz zamieszania - GALERIA ZDJĘĆ

Ford Mustang MACH-E GT - mistrz zamieszaniaFord Mustang MACH-E GT - mistrz zamieszaniaFord Mustang MACH-E GT - mistrz zamieszaniaFord Mustang MACH-E GT - mistrz zamieszaniaFord Mustang MACH-E GT - mistrz zamieszaniaFord Mustang MACH-E GT - mistrz zamieszaniaFord Mustang MACH-E GT - mistrz zamieszaniaFord Mustang MACH-E GT - mistrz zamieszania

Zobacz także

Test: Cupra Born 58 kWh 231 KM – sportowy elektryczny hatchback

Test: Cupra Born 58 kWh 231 KM – sportowy elektryczny hatchback 2024-03-22

Born to pierwszy elektryczny model marki Cupra, który na rynku zadebiutował w 2021 roku. Jest to naprawdę wyjątkowy samochód, bo przeciera szlaki w nowym segmencie – elektrycznych hot hatchy. To zbitek słów, który dla wielu osób już na początku...
Test: Maxus e-Deliver 3 – elektromobilność w transporcie?

Test: Maxus e-Deliver 3 – elektromobilność w transporcie? 2024-03-02

[b]Maxus to chiński producent samochodów, który od niedawna stara się zaistnieć na europejskim rynku. O ile jego modele osobowe sprzedają się nie najlepiej, tak elektryczny e-Deliver 3 odniósł już pierwszy poważny sukces i między innymi został...
Test: Skoda Enyaq iV 80 Maxx – w starciu z zimą

Test: Skoda Enyaq iV 80 Maxx – w starciu z zimą 2024-03-01

Skoda Enyaq iV zaprezentowana została w 2020 roku, będąc pierwszym i jak na razie jedynym elektrycznym modelem czeskiego producenta. To samochód wyjątkowy też z innego powodu – cenowo pozycjonuje się wyraźnie wyżej niż inne auta w gamie i jest...
Test: Maxus Euniq 6 – gotowy do konkurowania w Europie?

Test: Maxus Euniq 6 – gotowy do konkurowania w Europie? 2024-01-29

W ostatnim czasie w Europie lawinowo wzrasta liczba samochodowych marek z Chin, które planują zbudować tu swoją pozycję na rynku. Przykładem tego jest Maxus, który do Polski wszedł z całkiem rozbudowaną ofertą, nastawioną przede wszystkim na auta...
Test: Maxus T90 - pierwszy i jedyny elektryczny pick-up w Europie

Test: Maxus T90 - pierwszy i jedyny elektryczny pick-up w Europie 2023-11-19

Maxus to chińska marka, która niedawno pojawiła się na polskim rynku. Póki co w swojej ofercie ma wyłącznie modele elektryczne, a zdecydowanie najbardziej wyjątkowym z nich jest T90 – to pierwszy i jak na razie jedyny elektryczny pick-up dostępny w...
Citroen e-C3. Elektryczna nowość z niską(?) ceną

Citroen e-C3. Elektryczna nowość z niską(?) ceną 2023-10-18

Citroen e-C3 to nowy niewielki samochód o napędzie elektrycznym, którego atutem ma być przystępna cena.Citroen e-C3 to miejski crossover zbudowany na bazie płyty podłogowej o nazwie Smart Car. Platforma została opracowana z myślą o rynkach...

NAJCZĘŚCIEJ POSZUKIWANE

Jesteśmy też na Facebook Nasz kanał na YouTube RSS