chceauto.pl
x

Kia Sportage 2010

Oceny użytkowników3.3750/5. Głosy: 8
Ocena: 3.38/5
Głosy: 8.

Dostępne silniki

benzyna

1.6 GDI 2.0 2.7

diesel

1.7 CRDi 2.0 d 2.0 CRDi

II (2005-2010)

Kia Sportage drugiej generacji trafiła na rynek w 2004 roku. Była to zupełnie nowa konstrukcja, technicznie bliźniacza z Hyundaiem Tucson, z założenia mająca rywalizować z takimi pojazdami, jak Toyota RAV4 czy Nissan X-Trail.

W porównaniu z poprzednią generacją samochód stał się o bardziej ucywilizowany. Zdecydowanie pewniej prowadzi się na utwardzonych nawierzchniach, wnętrze przypomina auta osobowe. Sportage II to taki etap pośredni w ewolucji, jaką przeszły samochody terenowe - od dzielnych w terenie, ale pozbawionych komfortu pojazdów do crossoverów, które wyglądają jak terenówki, ale którymi nie powinno się zjeżdżać z asfaltu.

Kia Sportage II jest więc klasycznym SUV-em, którym jeszcze da się wjechać w niezbyt ciężki teren, a którego użytkowanie w mieście nie jest męką. W przeciwieństwie do I generacji, Sportage II posiada nadwozie samonośne, a nie zbudowane na ramie. Mimo tego, można mieć zastrzeżenia do precyzji prowadzenia, za to komfort poprawił się zdecydowanie.

Starsze egzemplarze Sportage II posiadają napęd wszystkich kół oparty o sprzęgło wiskotyczne (napęd 4x4 załącza się automatycznie po wykryciu poślizgu kół przedniej osi, kierowca ma możliwość zablokowania rozkładu momentu między osiami, przy czym blokada wyłącza się po przekroczenia 30 km/h). W późniejszych latach produkcji wprowadzono również wersje przednionapędowe.

Wnętrze jest wygodne i ergonomiczne, chociaż pozbawione polotu. Pasażerowie nie powinno narzekać na brak miejsca, za wyjątkiem bagażnika, którego pojemność nie imponuje. Wyposażenie obejmuje zawsze klimatyzację i "elektrykę", a więc wszystko to, co jest najbardziej potrzebne. Lepiej wyposażone są wersje poliftingowe (od 2006 roku) - liczbę poduszek zwiększono do sześciu, pojawiło się fabryczne radio z USB.

Wybór jednostek napędowych Kii Sportage II nie był szczególnie szeroki, ale wystarczający. Podstawowy silnik benzynowy ma 2 litry pojemności i 142 KM. To udana jednostka, która dość dobrze znosi potraktowanie instalacją gazową. Alternatywę stanowi silnik V6, który parowany był z automatyczną skrzynią biegów. Duża pojemność i czterobiegwy automat oznaczają spore zużycie paliwa, stąd ta wersja nie jest popularna na rynku wtórnym.

W Sportage II stosowano również jeden silnik wysokoprężny, który w toku produkcji poddawany był modernizacji. Początkowo ta dwulitrowa jednostka dysponowała mocą 112 KM, co - jak na tak duży samochód - traktować trzeba jako absolutne minimum. Zaletą jest natomiast względna prostota i trwałość tej konstrukcji. Wadą - oprócz niskiej mocy - wysokie zużycie paliwa, co jest konsekwencją zmagania się z ciężkim samochodem, oraz dość znaczne wyeksploatowanie spowodowane dużymi przebiegami (jednostkę tę znajdziemy w najstarszych egzemplarzach).

Od 2006 roku silnik dysponował już mocą 140, a od 2008 - 150 KM. Obie wersje zużywają nieco mniej paliwa i są bardziej dynamiczne, ale posiadają filtr cząstek stałych oraz turbosprężarkę o zmiennej geometrii łopatek, co oznacza większe kłopoty serwisowe. W silnikach tych dość szybko zużywają się również koła dwumasowe.

Warto zwrócić uwagę, że od 2007 roku - w związku z ekspansją koreańskiej firmy na rynku europejskie - produkcję Sportage'a przeniesiono z Korei Płd na Słowację. To był dobry ruch - jakość pojazdów wzrosła, zwiększono przy tym długość ochrony gwarancyjnej: na nadwozie z 6 do 10 lat, co świadczy o lepszym zabezpieczeniu antykorozyjnym, a na mechanikę - z trzech do pięciu (siedem na układ napędowy), przy czym gwarancja mechaniczna jest limitowana przebiegiem 150 tys. km. Oczywiście warunkiem utrzymania gwarancji jest wykonywanie przeglądów w ASO.

Niewątpliwą zaletą używanej Kii Sportage II jest przystępna cena, wyraźnie niższa niż w przypadku bezpośredniej konkurencji. Ceny części zamiennych również nie są wygórowane, większość popularnych elementów eksploatacyjnych dostępna jest poza ASO jako zamienniki.

Na rynku nie brakuje egzemplarzy z polskiej sieci dystrybucyjnej, z udokumentowaną historią serwisową. Jedyne czego może brakować Sportage'owi to prestiż...

III (2010-2015)

W 2010 roku do salonów trafiła Kia Sportage trzeciej generacji. Samochód nie ma nic wspólnego z poprzednikiem. Nowa i ciekawa jest stylizacja, nowe rozwiązania techniczne.

Kia Sportage III debiutowała w 2010 roku. Samochód nie ma nic wspólnego z poprzednikiem, opracowano go od postaw, stosując nowe rozwiązania techniczne. Pojazd zerwał przy tym z tradycją. O ile pierwsza generacja była dzielna w terenie, a druga - jeszcze dawała radę, o tyle Sportage III to typowy crossover, którym nie powinno się zapuszczać dalej niż do domku lotniskowego.

Sportage III spotkał się jednak z ciepłym przyjęciem. Kupujący doceniali niewygórowane, niższe niż u konkurencji ceny oraz ciekawy design. Muskularnie wyglądający samochód ma jednak pewne wady - potężne tylne słupki i niskie szyby dość znacznie ograniczają widoczność. Na szczęście udało się poprawić jedną z większych wad Sportage'a II, pojemność bagażnika wzrosła o ponad 100 litrów i jest wreszcie więcej niż symboliczna.

Wnętrze Sportage'a nie zaskakuje, jest typowe dla Kii. Ergonomia jest poprawna, jednak zastosowane plastiki nie imponują jakością, co niestety z czasem prowadzi do generowania przez deskę dziwnych niepożądanych dźwięków.

Wybór jednostek napędowych w Sportage'u III nie jest szczególnie szeroki. Bazowy silnik to benzynowa jednostka 1.6 GDI o mocy 135 KM. Silnik ten nie generuje większych problemów, poza tym, że jest po prostu słaby. Osiągi Sportage'a 1.6 GDI są mocno przeciętne, zużycie paliwa również, a instalacja gazowa nie wchodzi w grę. Trzeba się liczyć również z odkładaniem nagaru na zaworach, co jest typową przypadłością jednostek z bezpośrednim wtryskiem.

Mocniejszą alternatywę (163 KM) stanowi klasyczna jednostka dwulitrowa, która jednak również nie zapewnia ciężkiemu pojazdowi ponadprzeciętnych osiągów i również nie należy do silników oszczędnych. Po stronie plusów trzeba zapisać trwałość i niezawodność.

W tej sytuacji naturalnym wyborem stają się jednostki wysokoprężne. Wybierać można pomiędzy silnikiem 1.7 CRDI (115 KM) i 2.0 CRDI (dostępny w dwóch wariantach: 136 i 184 KM). Mniejsza jednostka cierpi na podobne przypadłości, jak silniki benzynowe, czyli brak mocy (choć nieco to rekompensuje wyższym momentem obrotowym).

Natomiast jednostka dwulitrowa, dzięki wysokiemu momentowi obrotowemu najlepiej nadaje się do napędzania crossovera. Oczywiście liczyć trzeba się z tym, że jest konstrukcja nowoczesna, a więc wyposażona we wtrysk typu common-rail, filtr cząstek stałych oraz koło dwumasowe. O tym, co to oznacza podczas eksploatacji chyba nie trzeba przypominać - elementy te podlegają zużyciu (podobnie jak turbosprężarka) a filtr podczas jazdy miejskiej może się zatykać.

Zaznaczamy, że Kia nie jest żadnym wyjątkiem. Po prostu kupując dowolnego względnie nowego diesla dowolnej firmy, trzeba się liczyć z tym, że jego eksploatacja to nie tylko wydatki na paliwo.

Jak przystało na crossovera, Sportage III jest oferowany z napędem tylko jednej osi. Napęd 4x4 jest dostępny dopiero w parze z mocniejszymi silnikami. Napęd tylnej osi jest automatycznie dołączony po wykryciu poślizgu kół, możliwe jest włączenie blokady międzyosiowej, która jest automatycznie dezaktywowana po przekroczeniu 40 km/h). Sportage występuje również z automatyczną skrzynią biegów, ale jest to klasyczna konstrukcja, która działa wolno i która generuje nieco wyższe zużycie paliwa.

Zawieszenie samochodu również jest typowe dla crossovera, a nie SUV-a, czy samochodu terenowego. By zapewnić dobre prowadzenie zestrojono je twardo, nawet chyba nieco za bardzo, przez co cierpi komfort. Oczywiście takie zawieszenie nie sprawdzi się w terenie.

Kia Sportage III objęta jest 7-letnią gwarancją, oczywiście pod warunkiem wykonywania regularnych przeglądów. Ceny nie części - jak na ASO - nie są przesadnie wysokie. Niestety, krótki staż rynkowy modelu powoduje, że rynek zamienników nie jest jeszcze rozwinięty.

NAJCZĘŚCIEJ POSZUKIWANE

Jesteśmy też na Facebook Nasz kanał na YouTube RSS