Coraz większa liczba pojazdów wyposażona jest – najczęściej dołączany elektronicznie – napęd na obie osie, który potrafi generować duże koszty.
Większość popularnych modeli wyposażona jest w ukady ze sprzęgłem typu haldex. To proste i sprawdzone rozwiązanie, ale pamiętać trzeba o regularnej wymianie oleju hydraulicznego (średnio układ mieści między 0,8 a 2 l).
Wypada też wiedzieć, że sprawdzają się one wyłącznie jeśli korzystamy z nich „incydentalie”. Przykładowo – wjazd współczenym suvem w teren sprawić może że już po 15 minutach jazdy dojdzie do przegrzania sprzęgła i rozłączenia napędu. Po takiej przygodzie radzimy nie zwlekać z wymianą przepracowanego oleju!
Drogie awarie trapią za to samochody klasy wyższej. W BMW powszechnym problemem jest nastawnik systemu xDrive. Lata zaniedbań serwisowych i niewiedza użytkowników, jak chociażby stosowanie na każdej z osi opon o różnych rozmiarach, sprawiają , że przywrócenie sprawności tego systemu kosztować może ponad 5 tys. zł. (średnio między 4 a 5,5 tys.).
Powszechne problemy sprawiają też przekładnie kątowe często parowane właśnie ze sprzęgłem typu haldex (oba elementy łączy wał napędowy). Najwięcej przygód miewają z nimi właściciele Land Roverów (Freelander) oraz Volvo. W drugim przypadku problem dotyczy właściwie wszystkich modeli z napędem 4x4 wyprodukowanych przed rokiem 2014. Problem leży w szybko zużywających się wewnętrznych zębach tulei przekładni. Starsze Volvo często kupić można z... wałem napędowym leżącym w bagażniku. Same części to wydatek około tysiąca złotych. Podobną kwotę zainkasuje wykonujący naprawę warsztat. Zregenerowana przekładnia – z nową tuleją i uszczelniaczami – to wydatek około 1,8 tys. zł.