chceauto.pl
x

Jeep Grand Cherokee 5.7 2006

Oceny użytkowników3.5000/5. Głosy: 2
Ocena: 3.5/5
Głosy: 2.

Dostępne samochody

Jeep Grand Cherokee

Jeep Grand Cherokee III 5.7 326 KM

2006, SUV
napęd: 4x4
skrzynia: automat
cena: 41 000,00 zł
DostępnośćSporadycznie pojawiają się pojedyncze ofertyOceny3.50/5. Głosy: 2

Kilka słów o modelu

WK (2005-2010)

III wcielenie Gand Cherokee produkowane było w latach 2004-2010. Samochody wyprodukowane na rodzimy, amerykański rynek nosiły kodowe oznaczenie modelu WK. „Europejczyki” – produkowane na Starym Kontynencie przez firmę Magna-Steyr w Austrii oznaczono symbolem WH.

Klienci mieli do wyboru cztery jednostki benzynowe i jednego diesla. W Europie największym powodzeniem cieszył się ten ostatni – V6 o pojemności 3,0 l produkcji Mercedesa (pali średnio około 11 l/100 km). W ofercie było też benzynowe V6 – 3,7 l oraz trzy mocarne V8: 4,7 l, 5,7 l i 6,1 l. Chcąc cieszyć się odpowiednią elastycznością polecamy zwłaszcza motory o ośmiu cylindrach. Nie palą przesadnie dużo (około 20 l/100 km) a zapewniają autu całkiem niezłą dynamikę. Instalacje gazowe tolerują dobrze – trzeba tylko pamiętać, że koszt montażu to około 5 tys. zł.

Jeśli decydujecie się na model z Europy, możecie być pewni, że wyposażono go w napęd 4x4. W zależności od silnika były to: Quadta Track II (bez możliwości zablokowania dyferencjałów) i Quadra Drive II (z reduktorem i możliwością zablokowania dyfrów). Uwaga na egzemplarze sprowadzone z USA. Wśród nich nie brak i takich z napędem wyłącznie na tylną oś! Wersje europejskie i amerykańskie poznamy też po zdecydowanie gorszych hamulcach tych ostatnich. Wiele egzemplarzy z USA nie ma nawet wentylowanych tarcz hamulcowych, co przy aucie tej wielkości może stanowić duży problem. Dostosowanie układu do specyfiki europejskich dróg (o ile nie zrobili tego jeszcze poprzedni właściciele) to wydatek rzędu 1,5-2 tys. zł.

Chociaż Jeep Grand Cherokee nie należy do najmniejszych, wnętrze jest ciaśniejsze niż mogłoby się to wydawać. Do europejskich standardów nie przystoi też poziom jego wykończenia – lepsze plastiki znajdziemy nawet w importowanych z Chin zabawkach. Skóra na fotelach (a w zasadzie ekoskóra, bo ze skóry wykonano jedynie siedziska) potrafi straszyć pęknięciami już po kilkudziesięciu tysiącach km. Osoby przywiązujące do tej kwestii dużą wagę powinny zdecydować się na produkt europejskiej fabryki w Grazu. Do wykończenia składanych na Starym Kontynencie egzemplarzy użyto nieco lepszych materiałów.

Grand Cherokee III generacji zbudowano w oparciu o nadwozie typu uniframe. Oznacza to konstrukcję samonośną z elementami ramy – w tylnym zawieszeniu pracuje trwały, acz nie zapewniający zbyt dużego komfortu sztywny most. Chociaż auto może się pochwalić całkiem niezłą dzielnością terenową, sztywność karoserii nie jest jego najmocniejszą stroną. W egzemplarzach często eksploatowanych w terenie zdarzają się np. pęknięcia przedniej szyby.

Przed zakupem najwięcej uwagi powinniśmy poświęcić dokładnej weryfikacji stanu podwozia. W bogatszych wersjach za włączenie reduktora (możliwe w czasie jazdy z prędkością do 5 km/h) odpowiada elektryczny siłownik – jego wymiana to, lekko licząc, 2 tys. zł. Problemy sprawiają też czujniki prędkości obrotowych w mostach, których usterki skutkują brakiem możliwości włączenia blokady dyferencjału oraz zawory odpowiadające za załączenie blokady. Z czasem problemy sprawiają też same mosty – wyeksploatowane dyferencjały huczą, jak w Polonezie.

Często dochodzi również do wycieków oleju ze skrzyni biegów, mostów napędowych i uszczelniaczy wału silnika. W przypadku aut intensywnie eksploatowanych w trudniejszych warunkach współpracy odmawia np. pompa wspomagania, zdarzają się też usterki przepustnicy (silniki benzynowe), rozruszników i elektroniki odpowiedzialnej za sterowanie skrzynią biegów (Diesle). To niewiele, chociaż pechowe egzemplarze potrafią też zafundować właścicielowi koncert drobnych, dokuczliwych usterek (czujniki abs, podnośniki szyb, zamek tylnej klapy, elektrozawory sterujące skrzyni biegów itd.).

NAJCZĘŚCIEJ POSZUKIWANE

Jesteśmy też na Facebook Nasz kanał na YouTube RSS