chceauto.pl
x

Hyundai Sonata 1998

Dostępne silniki

benzyna

2.0 2.5 3.0

III (1994-2000)

W Hyundaiach Sonata trzeciej generacji uwagi wymaga pasek rozrządu, jego wymiana po zakupie auta jest koniecznością. Zdarzają się usterki skrzyń biegów i zawieszenia. Karoseria nie jest zbyt dobrze zabezpieczona przed korozją, trzeba jednak brać pod uwagę wiek samochodu.

IV (1998-2005)

Do jego budowy wykorzystano płytę podłogową, w oparciu o którą powstawały również takie auta, jak Hyundai Santa Fe i Trajet.

Sonata oferowana była wyłącznie jako czterodrzwiowy sedan. Auto z powodzeniem pełnić może rolę pojazdu rodzinnego – rozstaw osi to 2,7 metra, nadwozie mierzy 4,7 m długości. Na tle europejskich konkurentów słabo wypada jedynie przestrzeń bagażowa o pojemności niespełna 400 litrów. Sonatę pochwalić należy jednak za stosunkowo niski próg załadunku i zawiasy bagażnika, które nie ograniczają jego kształtów.

Wnętrze auta przypomina samochody japońskie z połowy lat dziewięćdziesiątych. W większość egzemplarzy znajdziemy m.in. takie dodatki jak welurową lub nawet skórzaną tapicerkę ale deska rozdzielcza czy boczki drzwi nie powalają designem. Estetów razić będzie plastikowe drewno czy twarde tworzywo z którego wykonano dźwigienki kierunkowskazów lub konsolę środkową. W tej kategorii auto bliżej do poziomu Daewoo Nubiry niż Opla Vectry czy Volkswagena Passata.

Z drugiej strony trzeba jednak przyznać, że kabina jest przeważnie dobrze wyposażona – do dyspozycji mamy takie dodatki, jak klimatyzacja, elektrycznie sterowane szyby i lusterka czy np. podświetlaną stacyjkę i podgrzewane fotele. Ponieważ wszystkie Sonaty pierwszej serii trafiły do Polski w ramach prywatnego importu z zachodu Europy, można też liczyć na bogate wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa, jak np. 6 poduszek powietrznych czy ABS.

Ponieważ auta zaprojektowano głównie z myślą o rynkach azjatyckim i amerykańskim w ofercie nie znajdziemy żadnego silnika wysokoprężnego. Do wyboru są za to benzynowe R4 o pojemności 2,0 l i 2,4 l lub sześciocylindrowe 2,5 l i 2,7 l. Już podstawowy motor o mocy około 130 KM (ta różniła się w zależności od roczników) zapewnia autu dobrą dynamikę i – co ważne – nie należy do awaryjnych. Jednostka napędowa z szesnastozaworową głowicą nie jest konstrukcją Hyundaia – jej dostawcą było japońskie Mitsubishi (pracowała m.in. w Lancerze). Co ważne, wszystkie silniki stosowane w Sonacie dobrze tolerują LPG – w przypadku jednostek czterocylindrowych koszt instalacji gazowej nie powinien przekroczyć 2,5 tys. zł.

O tym, że samochód opracowano biorąc pod uwagę przyzwyczajenia amerykańskiej klienteli dają znać właściwości jezdne. W przypadku Sonaty priorytetem było uzyskanie jak największego komfortu jazdy, co odbiło się jednak na precyzji prowadzenia. Samochód nie przepada za dynamiczną jazdą po zakrętach, w czasie szybkich manewrów nadwozie mocno się przechyla. Biorąc jednak pod uwagę specyfikę polskich dróg, na zestrojenie podwozia nie można u nas narzekać.

Chociaż w porównaniu z europejskimi samochodami Sonata wypada słabo w takich kategoriach, jak np. pewność prowadzenia czy – w uboższych wersjach – jakość materiałów wykończeniowych, auto może się pochwalić niewielką awaryjnością. Nawet przy 300 tys. km przebiegu większość elementów wyposażenia działa bez zarzutu, dotyczy to również jednostek napędowych i skrzyń biegów. Na usterki – z racji wieku – narażony jest głównie osprzęt (alternatory, rozruszniki, wycieki z układu chłodzenia), na polskich drogach szybko zużywają się elementy zawieszenia. Na szczęście w tym celu nie trzeba np. wymieniać całych wahaczy – zarówno tuleje jak i sworznie wymienia się osobno.

Warto podkreślić, że ceny takich części, jak np. sprzęgło nie odbiegają od samochodów europejskiej konkurencji, przeważnie nie ma też problemu z ich dostępnością.

Jedyną poważną przypadłością Sonaty jest podatność na korozję, która oprócz tylnych nadkoli, atakuje również elementy nośne karoserii. Przed zakupem radzimy wiec dokładnie skontrolować stan podwozia i zabezpieczyć około 500 zł na jego konserwację. Najbardziej narażonym na uszkodzenie elementem są tzw. „sanki” silnika, które bardzo szybko poddają się działaniu rdzy. Naprawa u blacharza kosztować może od 200 do 800 zł, nowy element to wydatek nawet 2 tys. zł. Przed kupnem dokładnie (najlepiej za pomocą młotka) opukajmy ramę pomocniczą zawieszenia silnika – po zakupie najlepiej zakonserwować element środkami antykorozyjnymi.

NAJCZĘŚCIEJ POSZUKIWANE

Jesteśmy też na Facebook Nasz kanał na YouTube RSS