chceauto.pl
x

Suzuki Samurai 1998

Dostępne silniki

benzyna

1.3
Z uwagi na niewielkie rozmiary karoserii Samurai często traktowany jest w kategoriach „zabawki”. To błąd – w rzeczywistości mamy do czynienia z prawdziwą, „ostrą” terenówką wymagającą od kierowcy „twardej ręki” i doświadczenia - co ciekawe - głównie na asfalcie!

Na drodze samochód sprawuje się podobnie, jak... Uaz. O komforcie jazdy, czy precyzji prowadzenia nie ma mowy. Sytuację dodatkowo pogarszają występujące w większości egzemplarzy resory piórowe (auto ma dwa sztywne mosty, w nielicznych sztukach spotkać można sprężyny, co – wbrew pozorom – nie jest wcale zaletą. Trudno je dobyć) i terenowe ogumienie, która na drodze oznacza ogromny poziom wibracji i hałasu. O ile w terenie Samuraie radzą sobie dzielnie, o tyle na drogach utwardzonych trzeba uważać. Swego czasu jedna z zachodnich organizacji konsumenckich oskarżyła Suzuki o sprzedawanie samochodów niebezpiecznych dla zdrowia - chodziło o niebezpieczeństwo dachowania przy szybkiej zmianie kierunku ruchu. Sprawa sądowa zakończyła się ugodą, ale warto brać pod uwagę, że przy wysokim nadwoziu, wąskim rozstawie kół i osi oraz „terenowemu”, pozbawionemu precyzji, układowi kierowniczemu o wywrotkę nietrudno.

Auto ma klasyczną dla terenówek budowę: dwa sztywne mosty, umieszczony z przodu silnik i skrzynię rozdzielczą przykręcono do ramy. W standardzie napęd przekazywany jest na tylną oś. W razie potrzeby kierowca może się wspomóc dołączeniem przedniego mostu (bez mechanizmu różnicowego!) i skorzystać z reduktora. Najbardziej poszukiwane wśród nabywców są pojazdy z zamkniętym, trzydrzwiowym nadwoziem na tzw. szerokich mostach. Poznamy je m.in. po plastikowych „dokładkach” poszerzających nadkola czy wspomaganiu hamulców. Wśród jednostek napędowych polecić można zwłaszcza benzynowy silnik o pojemności 1,3 l (najlepiej z wtryskiem - gaźnik wymaga fachowej obsługi). Ma zdecydowanie więcej momentu obrotowego niż jednostka 1,0 l i zużywa porównywalne ilości paliwa (realnie ok 10 l/100 km). W terenie dobrze radzi sobie również wysokoprężne 1.9 l (z turbosprężarką). Wbrew pozorom nie jest to jednak optymalne rozwiązanie – auto z benzynowym 1,3 l jest zdecydowanie lżejsze, co ma niebagatelne znaczenie na grząskim podłożu.

Największą bolączką trapiącą Samuraie jest rdza. Atakuje ona wszystkie elementy metalowe – karoserię i ramę. Z uwagi na wiek i sposób eksploatacji oferowane na rynku egzemplarze podzielić można na dwie grupy. Pierwsza - najtańsza – oznacza samochody wymagające pilnej interwencji blacharza. Do drugiej – w cenach od 7 do 15 tys. zł – zaliczają się pojazdy po kompleksowej odbudowie blacharsko-lakierniczej (wliczając w to większe lub mniejsze naprawy ramy lub np. mocowań resorów).

Oprócz korozji trudno wskazać typowe usterki, które nie wynikałyby z intensywnej terenowej eksploatacji (np. pękające resory). Samochód ma prostą, przemyślaną konstrukcję i – mówiąc kolokwialnie – można na nim polegać. Usterki wykluczające z dalszej jazdy zdarzają się bardzo rzadko. Nawet w przypadku poważniejszych przygód (pęknięty resor) doświadczony miłośnik terenowych zmagań wróci z lasu „na kołach”. Właśnie ta prostota, w połączeniu z japońską niezawodnością i zaskakująco dużą dzielnością terenową tłumaczy, na pierwszy rzut oka absurdalny, poziom cen. To jedna z niewielu prawdziwych terenówek, która dzielnie znosi ostre traktowanie poza asfaltem nie wymagając przy tym od właściciela zostawiania ogromnych kwot u mechaników.

NAJCZĘŚCIEJ POSZUKIWANE

Jesteśmy też na Facebook Nasz kanał na YouTube RSS