chceauto.pl
x

Citroen Saxo 1996

Oceny użytkowników2.5000/5. Głosy: 2
Ocena: 2.5/5
Głosy: 2.

Dostępne silniki

benzyna

1.0 X 1.1 1.4i 1.6 1.6i VTS

diesel

1.5 D
Citroen Saxo to następca niezbyt urodziwego, kanciastego, modelu AX. Samochód trafił do sprzedaży w 1995 roku i wytwarzany był przez kolejne osiem lat.

Przez cały okres produkcji model poddawany był licznym drobnym modernizacjom, ale o poważniejszym liftingu mówić można jedynie w przypadku roku modelowego 1999. Wtedy gruntownie zmienił się wygląd pasa przedniego (większe reflektory i inna osłona chłodnicy), niejako przy okazji odświeżono też kształt deski rozdzielczej.

Saxo jest bratem bliźniakiem innego popularnego auta koncernu PSA – Peugeota 106. Wspólne są w ich przypadku płyty podłogowe, jednostki napędowe oraz... lista typowych usterek.

Mimo że od rozpoczęcia produkcji minęło wiele lat, we wnętrzu auta wiek konstrukcji zdradzają jedynie detale, jak chociażby suwakowa regulacja temperatury i ustawień wentylacji. Poza tą drobnostką kabinie trudno jednak zarzucić jakieś poważniejsze uchybienia – kształt deski rozdzielczej i jakość plastików nie odbiegają od klasowej średniej, pochwalić należy dość wygodne przednie fotele.

Biorąc pod uwagę niewielkie wymiary, auto zaskakuje ilością miejsca, zwłaszcza na przednich fotelach. Świetnie zagospodarowano też przestrzeń bagażową – pojemność bagażnika - 280 l jest niewiele mniejsza, niż w wielu znacznie młodszych autach kompaktowych! Dzięki takiemu podejściu Saxo sprawdzi się nie tylko w mieście – młode małżeństwo bez większych obaw może się nim wybrać w wakacyjną podróż.

Na przestrzeni lat samochód oferowany był w wielu wersjach nadwoziowych. Jedynie podstawowy, oferowany w pierwszych latach produkcji motor 1,0 l o mocy 45 KM rozczarowywać może osiągami i zużyciem paliwa. Niezłym wyborem okażą się za to na pewno bardzo popularny 1,1 l (60 KM) i 1, 4 l (75 KM). Oba zapewniają znośną dynamikę, przyzwoite zużycie paliwa i nie są szczególnie kłopotliwe w eksploatacji. Pochwalić wypada również wysokoprężny silnik 1,5 l, który zapewnia całkiem niezłe (jak na auto miejskie) osiągi (ok. 15 s. do 100 km/h) i wykazuje się dużą trwałością. W dużej mierze jest to zasługa archaicznej techniki – jednostka nie ma ani turbosprężarki, ani wtysku bezpośredniego, ani dwumasowego koła zamachowego. W tym przypadku trzeba się jednak liczyć z niską kulturą pracy (drgania i hałas) oraz tym, że przebiegi większości Diesli oferowanych na naszych rynku kwalifikują auta raczej do kasacji...

Dla młodych, dynamicznych kierowców, Citroen przewidział usportowioną (przynajmniej wizualnie) odmianę VTS występującą z 75-konnym silnikiem 1,4 l oraz 1,6-litrowym, szesnastozaworowym motorem rozwijającym 118 KM. Niestety, zakup jednego z aut serii VTS wiąże się z podwyższonym ryzykiem – ryzykiem uwagi na ostre traktowanie większość znajduje się już w opłakanym stanie technicznym, duża część ma też za sobą wypadkową przeszłość.

Jakich usterek można się spodziewać po leciwym Saxo i na co zwrócić uwagę przy oględzinach?

Niezależnie od rocznika, wszystkie Saxo miały w pełni ocynkowane nadwozia, więc – przynajmniej teoretycznie – nie powinno być problemów z rdzą. Radzimy jednak dokładnie przyjrzeć się karoserii - jej występowanie świadczy o niechlujnie przeprowadzonych naprawach blacharskich (jako pojazd typowo miejski, używany głównie przez mniej zamożnych kierowców Saxo często uczestniczyły w „przygodach parkingowych”).

Najdotkliwszą – z punktu widzenia portfela – usterką jest zużycie się łożysk igiełkowych tylnej belki. Na nieszczęście dla właścicieli starszych modeli, Citroen zastosował to poprawiające komfort i właściwości jezdne rozwiązanie również w najtańszym aucie, co z czasem, może odbić się na kosztach eksploatacji.

Oglądając auto zwróćmy więc uwagę na ustawienie tylnych kół (również pod obciążeniem) – jeśli widać wyraźny negatyw (góra koła zdaje się pochylać do wewnętrznej strony nadkola) lepiej zrezygnujmy z zakupu. Koszt regeneracji tylnej belki to około 1000 zł – czyli – nierzadko – połowa wartości rynkowej auta...

Pierwsze symptomy zużycia elementów zwieszenia tylnej osi rozpoznać też można w czasie jazdy – w czasie przejeżdżania przez dziury zacierające się łożyska wydają charakterystyczne skrzypienie.

Na szczęście, to w zasadzie jedyna przypadłość Saxo, której usunięcie może znacząco nadwerężyć nasz portfel. Dla przykładu – w przednim zawieszeniu zastosowano klasyczną kolumnę McPhersona – a sworznie i tuleje wymienia się bez konieczności kupowania całego wahacza (który zresztą też nie jest drogi).

Kupując Saxo trzeba się też przygotować na dokuczliwe, ale stosunkowo tanie w naprawie usterki. W jednostkach benzynowych często zawodzi np. sonda lambda (nowa to ok. 150 zł) czy silniczek krokowy (falowanie obrotów – na krótko pomaga czyszczenie), ich charakterystyczną cechą (dotyczy też nowszych jednostek Citroena) jest też stosunkowo duży apetyt na olej (zwłaszcza jeśli często jeździmy po mieście). Problemy sprawiać też może układ chłodzenia (niesprawny termostat, wycieki z chłodnicy). Z czasem naprawy wymagać też mogą hamulce (zapiekające się lub cieknące cylinderki)

Figle płata też instalacja elektryczna – „wariują” kontrolki, przestają działać różnego rodzaju czujniki, immobiliser, czy - w bogatszych wersjach - ABS (najczęściej to wina czujników przy kołach).

Nieskomplikowana budowa i dobra dostępność części zamiennych sprawia, że koszty eksploatacji nie powinny być duże. Pamiętajmy jednak, że Saxo to wiekowy pojazd, który zaprojektowany został z myślą o miejskim użytkowaniu. Poziom zabezpieczenia pasażerów przed skutkami wypadków najlepiej oddaje słowo „kiepski”...

NAJCZĘŚCIEJ POSZUKIWANE

Jesteśmy też na Facebook Nasz kanał na YouTube RSS