chceauto.pl
x
TEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinową

TEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinową

Porady i rynek
Redakcja ChceAuto.pl 2023-07-01
Avenger to najnowszy i najmniejszy model w gamie marki Jeep, który skierowany jest przede wszystkim na rynek europejski. Avenger przynależy do drugiego co do popularności segmentu, czyli SUVów B i musi zmierzyć się nie tylko z liczną konkurencją zewnętrzną, ale również funkcjonować obok Jeepa Renegade, który – przynajmniej w teorii – jest samochodem tej samej klasy. Czy Avenger prezentuje wartości cenione przez fanów Jeepa? Czy w jakikolwiek sposób wyróżnia się na tak rozbudowanym rynku? Sprawdziliśmy to na pierwszych jazdach Avengerem w Polsce, gdzie na test wzięliśmy zarówno odmianę spalinową, jak i elektryczną.

Nowoczesna stylistyka z nawiązaniem do klasyki

Jeep Avenger - elektryczny
Jeep Avenger - elektryczny
Avenger wyróżnia się awangardowym stylem i pod względem wyglądu wyraźnie odznacza się na tle pozostałych modeli Jeepa. Gładko narysowane linie prezentują zupełnie nowe podejście do designu, ale jednocześnie projektantom udało się zgrabnie przemycić akcenty nawiązujące do DNA marki. Uwagę przykuwa siedmioczęściowy grill, który obecny jest nawet w wersji elektrycznej, choć tam pełni funkcję wyłącznie ozdobną. Na przedniej szybie dostrzec można sylwetkę postaci, która przez teleskop ogląda gwiazdy, a w dolnej części przedniego zderzaka umieszczono plakietkę odwzorowującą front legendarnego Jeepa Willys. To tylko niektóre ze smaczków, które rozlokowano po całym samochodzie – na zewnątrz oraz w środku.

Krótkie zwisy, wybrzuszone nadkola i stosunkowo duże koła składają się na atletyczną i muskularną sylwetkę. Jeśli chodzi o gabaryty, to Avenger jest w każdym wymiarze nieco mniejszy niż Renegade i mierzy 4084 mm długości, 1776 mm szerokości oraz 1534 mm wysokości. Prześwit ustalono na poziomie 201 mm i jest to bez wątpienia jeden z lepszych wyników tej klasie. Avenger wypada korzystnie także w kwestii kątów: natarcia (20 stopni), zejścia (35 stopni) oraz rampowego (20 stopnie). Auto z każdej strony zabezpieczone jest nielakierowanymi panelami z tworzywa sztucznego, które mają niwelować skutki stłuczek parkingowych, drobnych przytarć i innych nieprzyjemnych przygód, jakich doświadczyć możemy w miejskiej dżungli.

Wnętrze – połączenie stylu z funkcjonalnością

Fotele okazują się wygodniejsze, niż sugerowałby ich wygląd
Fotele okazują się wygodniejsze, niż sugerowałby ich wygląd
W środku również ciężko narzekać na stylistyczną nudę – miodowy kolor, którym pokryto nadwozia testowanych przez nas samochodów, pojawia się również na panelach na froncie deski rozdzielczej oraz na tapicerce z ciekawym wzorem. W tym segmencie zrozumiałe jest zastosowanie sporych ilości twardych tworzyw sztucznych. Istotne jest to, że wszystko zostało ze sobą należycie spasowane, a matowe materiały powinny być odporne zużycie. Wnętrza wersji elektrycznej i spalinowej różnią się od siebie przede wszystkim konsolą środkową –„elektryk” nie posiada dźwigni zmiany biegów, a kierunek jazdy wybieramy przyciskami.

W drugim rzędzie jest zaskakująco przestronnie
W drugim rzędzie jest zaskakująco przestronnie
Kanciasta bryła nadwozia sprawiła, że w kabinie udało się wygospodarować stosunkowo dużo wolnej przestrzeni. Przedni rząd oferuje wygodne fotele, zapewniające swobodę ruchu, naturalną pozycję i stabilizację ciała na zakrętach. Siedzi się wysoko, z dobrą widocznością w każdym kierunki. Opcjonalnie kierowca może liczyć na elektryczne sterowanie oraz funkcję masażu – szkoda tylko, że dla pasażera nie przewidziano regulacji wysokości siedziska. W drugim rzędzie tunel środkowy zanadto nie przeszkadza, a miejsca nad głową wystarczy, by osoby średniego wzrostu czuły się tu komfortowo. W kabinie rozmieszczono niemałą liczbę schowków i półek o łącznej pojemności 34 litrów, które pomogą rozlokować mniejsze i większe przedmioty. Bagażnik w wyższych wersjach wyposażenia jest elektrycznie otwierany, posiada podwójną podłogę, cechuje się regularnymi kształtami i mieści 380 litrów w wersji spalinowej oraz 355 litrów w odmianie elektrycznej.

Wnętrze odmiany elektrycznej
Wnętrze odmiany elektrycznej
Avenger standardowo wyposażany jest w ponad 10-calowy ekran dotykowy do obsługi multimediów. System operacyjny jest przejrzysty, a jego obsługa inspirowana rozwiązaniami z urządzeń mobilnych sprawia, że łatwo można odnaleźć się we wszystkich ustawieniach. Na szczęście nie wszystkimi funkcjami zarządza wyświetlacz. Panel klimatyzacji wydzielony został osobno i sterowanie nim odbywa się przy użyciu fizycznych przycisków oraz pokręteł. Wirtualny zestaw wskaźników to drugi ekran na pokładzie i ten może mieć przekątną 7 lub 10,25 cala – w zależności od poziomu wyposażenia. Avenger skierowany jest do tych klientów, którzy lubią wszelkiej maści gadżety i nowinki technologiczne, o czym świadczy chociażby jaskrawe oświetlenie nastrojowe z wieloma kolorami do wyboru, dźwięk kierunkowskazów, który może brzmieć niczym fragment nowoczesnej muzyki elektronicznej, czy komunikacja z samochodem za pomocą aplikacji na smartfona.

Test jazdy – Avenger elektryczny

Na początku naszych jazd testowych zdecydowaliśmy się wsiąść za stery elektrycznego Avengera, którym odbyliśmy przejażdżkę głównie po lokalnych drogach na obrzeżach Warszawy, ale zahaczyliśmy też o „ekspresówkę”, a nawet zjechaliśmy w lekki teren. Avenger „na baterie” dysponuje silnikiem generującym 156 KM mocy oraz 260 Nm momentu obrotowego. Napęd przez jednostopniową przekładnię redukcyjną trafia wyłącznie na przednie koła, a przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 9 sekund. Masa własna to 1536 kg, co na „elektryka” nie jest takim złym wynikiem. Bateria mieści 51 kWh użytecznej energii i według producenta przekłada się na zasięg ponad 400 km w cyklu mieszanym oraz 550 km w cyklu miejskim.

Ekran dotykowy o przekątnej 10,1 cala
Ekran dotykowy o przekątnej 10,1 cala
Elektryczny Avenger od pierwszych przejechanych kilometrów przekonał nas do siebie dynamiką i zwinnością w terenie miejskim. Pełen moment obrotowy dostępny jest niemal natychmiast po ruszeniu, więc start z miejsca jest bardzo sprawny. Kontrola trakcji skutecznie dba przy tym o unikanie poślizgu i nawet na mokrym asfalcie koła nie ślizgały się przy gwałtownym przyspieszaniu. To w połączeniu z niemal idealnie płynnym nabieraniem prędkości sprawia, że Avengerem po prostu przyjemnie się jeździ – z poczuciem zapasu mocy i bez żadnych szarpnięć w nierównomiernej jeździe miejskiej.

Dużym plusem Avengera jest także jego zwrotność – średnica zawracania to raptem 10,5 metra, więc bez trudu przemkniemy przez najciaśniejsze zakamarki miejskich aglomeracji. Charakterystyka prowadzenia jest bardzo neutralna i nie dostarcza zbyt wielu emocji. Ważne, że układ kierowniczy nie posiada luzów, a silne wspomaganie docenimy przy parkingowym manewrowaniu. Wyciszenie kabiny jest poprawne – napędu rzecz jasna prawie nie słychać, ale przy wyższych prędkościach szum opływający kanciaste nadwozie daje o sobie znać.

Kierunek jazdy wybieramy przyciskami - ciekawe, choć wymaga przyzwyczajenia
Kierunek jazdy wybieramy przyciskami - ciekawe, choć wymaga przyzwyczajenia
Dobre wrażenie wywarło na nas zestrojenie zawieszenia, które nie jest przesadnie twarde i nieźle radzi sobie z przejazdami po dziurawych i leśnych drogach. Producent deklaruje nawet, że dostosował kontrolę trakcji do jazdy terenowej, ale brak napędu na wszystkie koła powoduje, że dalsze wycieczki poza asfalt nie mają większego sensu.

Deklarowany zasięg trudno było nam zweryfikować, z racji tego, że jazdy testowe trwały tylko kilka godzin. W mieście rzeczywiście da się przejechać ponad 500 km na jednym ładowaniu, ale w cyklu mieszanym pewnie realne wyniki będą w okolicy 350 km. W ekonomicznej jeździe pomaga tryb zwiększonej rekuperacji, który sprawia, że hamowanie odzyskowe jest intensywniejsze i większa ilość energii przekazywana jest z powrotem do baterii. Samochód ładować możemy prądem stałym z mocą do 100 kW, co pozwoli uzupełnić baterię od 20 do 80% jej pojemności w 24 minuty, a pełne ładowanie powinno potrwać mniej więcej 50 minut. Wbudowana ładowarka pokładowa pozwala na ładowanie prądem przemiennym o mocy 11 kW i wtedy kompletne uzupełnienie energii zajmie 5 godzin i 34 minuty.

Test jazdy – Avenger benzynowy

Jeep Avenger - benzynowy
Jeep Avenger - benzynowy
Avenger w odmianie spalinowej wyposażony jest w trzycylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1,2 litra. Jest on w stanie wygenerować 100 KM mocy i 205 Nm momentu obrotowego, co przekłada się na sprint do „setki” w 10,6 sekundy. Napęd również i w tym przypadku przekazywany jest na przednią oś, ale tutaj za pośrednictwem manualnej 6-biegowej skrzyni.

Ręczna skrzynia biegów i wyraźnie słabszy silnik przekładają się na zgoła odmienne odczucia z użytkowania. Przyspieszenie nie jest aż tak dynamiczne, a konieczność manualnej zmiany przełożeń negatywnie odbija się na płynności jazdy. Przypuszczamy, że przy odwrotnej kolejności testowania, pewne rzeczy przyjęlibyśmy bez zastanowienia, ale jednak przesiadka z „elektryka” zwiększa wrażliwość na niektóre parametry.

Jeep Avenger - benzynowy
Jeep Avenger - benzynowy
Obiektywnie trzeba natomiast zaznaczyć, że Avenger z silnikiem benzynowym pod maską nie jest wolnym samochodem i w codziennej jeździe nie ma potrzeby, by wysilać motor i utrzymywać go w górnym zakresie obrotów. Doceniamy, że skrzynia ma 6 biegów i łatwo się nią operuje. Poszczególne przełożenia wybierane są precyzyjnie pomimo długiego drążka, a sprzęgło działa płynnie i jest łatwe do wyczucia. Silnik cechuje się też wysoką kulturą pracy i nie emituje uciążliwych drgań czy hałasów, które często spotyka się w 3-cylindrowych jednostkach. Spalinowy Avenger jest o prawie 350 kg lżejszy niż odpowiednik elektryczny i odczujemy to przede wszystkim na ostrych zakrętach, gdzie auto zwinniej podąża wyznaczonym torem ruchu.

Deklarowane zużycie paliwa to 5,5 l/100 km w cyklu mieszanym – nam udało się uzyskać wynik 6,3 l/100 km, ale jeździliśmy głównie w mieście. Bak mieści 44 litry benzyny i przy takim spalaniu przejechanie średnio ponad 700 km na jednym tankowaniu nie powinno być problemem. Do dalszych tras zachęca także stabilność auta przy wyższych prędkościach i dopracowany zestaw systemów asystujących kierowcę.

Jeep Avenger – ceny i dostępne wersje

Bagażnik w odmianie elektrycznej mieści 355 litrów
Bagażnik w odmianie elektrycznej mieści 355 litrów
Avenger dostępny jest w dwóch wersjach napędowych i w obu wybrać można jeden z czterech poziomów wyposażenia. Ceny odmiany spalinowej rozpoczynają się od 99 900 zł, a wyposażenie podstawowe obejmuje m.in. reflektory LED, manualną klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby, 7-calowy wirtualny zestaw wskaźników, system multimedialny z ekranem 10,1 cala, tempomat i całkiem rozbudowane systemy bezpieczeństwa. Testowana przez nas topowo wyposażona wersja Summit kosztuje co najmniej 132 300 zł, a w cenniku nadal jest sporo opcji, które można dokupić. Niestety nie ma możliwości, by do wersji spalinowej zamówić automatyczną skrzynię biegów. Za „elektryka” zapłacić należy przynajmniej 185 700 zł i choć wyposażenie standardowe jest nieco bogatsze niż w „spalinówce”, to kwota jest jednak znacznie większa. Cennik zamyka specyfikacja Summit z kwotą 210 400 zł.

Obecnie Avenger nie jest dostępny z napędem na wszystkie koła, ale zapowiedziane zostało, że taka opcja się pojawi, tylko nie ogłoszono jeszcze, w jakiej dokładnie postaci. Obstawiamy, że będzie to kolejny wariant napędu Jeepa 4Xe, czyli hybrydy typu plug-in. Kto wie, może i kiedyś doczekamy się Avengera w wersji Trailhawk?

Jeep Avenger – podsumowanie i nasza opinia

Na przedniej szybie umieszczono postać, która przez teleskop ogląda gwiazdy
Na przedniej szybie umieszczono postać, która przez teleskop ogląda gwiazdy
Rozumiemy, dlaczego powstał taki model jak Avenger i zakładamy, że żądny wszelkiej maści SUVów i crossoverów rynek przyjmie go z otwartymi ramionami. To w końcu praktyczny, atrakcyjny wizualnie i przyjemnie jeżdżący samochód, któremu ciężko wytknąć jakieś poważniejsze wady. Czy jest to jednak auto, które zdobędzie serca miłośników marki Jeep? Raczej nie, a przynajmniej do momentu, gdy nie pojawi się odmiana z napędem na wszystkie koła i chociaż odrobinę uterenowiona. Tutaj mówimy o poszerzeniu grupy klientów, którzy styl oraz miejską zwinność cenią bardziej niż zdolności terenowe i w tym przypadku nie będą zawiedzeni. Klienci poszukujący „więcej Jeepa w Jeepie” mogą wybrać model Renegade, który szczególnie w odmianie Trailhawk, w tym segmencie nie ma sobie równych na bezdrożach.

Tekst i zdjęcia: Michał Borowski

TEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinową - GALERIA ZDJĘĆ

TEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinowąTEST: Jeep Avenger - sprawdziliśmy wersję elektryczną i spalinową

Zobacz także

Test: Honda HR-V e:HEV – udany przykład pójścia na przekór

Test: Honda HR-V e:HEV – udany przykład pójścia na przekór 2024-04-15

Prezentacja pierwszej Hondy HR-V miała miejsce w 1997 roku, ale seryjna produkcja rozpoczęła się dwa lata później. Debiut tego modelu odbył się w czasach, w których wszelkiego rodzaju SUVy i crossovery dopiero zaczęły pojawiać się na rynku....
Test: Cupra Born 58 kWh 231 KM – sportowy elektryczny hatchback

Test: Cupra Born 58 kWh 231 KM – sportowy elektryczny hatchback 2024-03-22

Born to pierwszy elektryczny model marki Cupra, który na rynku zadebiutował w 2021 roku. Jest to naprawdę wyjątkowy samochód, bo przeciera szlaki w nowym segmencie – elektrycznych hot hatchy. To zbitek słów, który dla wielu osób już na początku...
Test: Volkswagen Taigo R-Line 1.5 TSI 150 KM – SUV coupe w segmencie B

Test: Volkswagen Taigo R-Line 1.5 TSI 150 KM – SUV coupe w segmencie B 2024-03-21

VW Taigo w Europie pojawił się w 2021 roku, ale już rok wcześniej dostępny był w Brazylii, tylko że pod nazwą Nivus. Taigo to nie jest kolejny powtarzalny miejski crossover – producent podkreśla, że to SUV coupe i trzeba przyznać, że w tej klasie...
Test: Seat Arona FR – sprawdzamy najmocniejszą wersję

Test: Seat Arona FR – sprawdzamy najmocniejszą wersję 2024-03-17

Seat Arona to miejski SUV/crossover, który został zaprezentowany w 2017 rok, prawie równo z nową odsłoną modelu Ibiza – w uproszczeniu można powiedzieć, że Arona to taka „uterenowiona” wersja Ibizy. Auto zostało ciepło przyjęte przez rynek,...
Test: Skoda Karoq 1.5 150 KM DSG – prosty przepis na sukces

Test: Skoda Karoq 1.5 150 KM DSG – prosty przepis na sukces 2024-03-11

Skoda Karoq swój debiut miała w 2017 roku i była odpowiedzią na dynamicznie rozwijający się segment kompaktowych SUVów. W 2021 roku samochód przeszedł gruntowny lifting, a my sprawdzamy, czym odświeżona Skoda Karoq zamierza przekonać do siebie...
Test: Cupra Formentor 190 KM 4x4 - czyli jak połączyć emocje z rozsądkiem

Test: Cupra Formentor 190 KM 4x4 - czyli jak połączyć emocje z rozsądkiem 2024-03-11

Formentor swój rynkowy debiut miał w 2020 roku i jest to pierwszy własny model Cupry – wcześniej marka ta bazowała wyłącznie na gamie modelowej Seata. Obecnie wiele wskazuje na to, że Seat jest wycofywany z rynku, a jego miejsce zajmie właśnie...

NAJCZĘŚCIEJ POSZUKIWANE

Jesteśmy też na Facebook Nasz kanał na YouTube RSS