Lotus 3-Eleven oficjalnie

Na zakończonym niedawno Festiwalu Prędkości w Goodwood Lotus zaprezentował swoje najnowsze dzieło – model 3-Eleven.

Długo wyczekiwane auto to jedyna w swoim rodzaju krzyżówka rozwiązań technicznych stosowanych w innych modelach legendarnego, brytyjskiego producenta. Otwarte nadwozie wzorowane było na rozwiązaniach Lotusa 2-Eleven. Silnik, po kilku znaczących zmianach, zapożyczono z Lotusa Evora 400.

Źródłem napędu jest benzynowy motor V6 dostarczany brytyjskiej marce przez Toyotę. Anglicy doposażyli go w – chłodzoną cieczą – chłodnicę powietrza doładowującego, dzięki czemu – w stosunku do Evory 400 – udało się zyskać znaczny zastrzyk mocy. Jednostka osiąga teraz 450 KM przy 7 000 obr./min i osiąga maksymalny moment obrotowy 450 Nm w zakresie od 3500 do 6000 obr./min.

W zależności od wersji (samochód oferowany będzie w konfiguracji drogowej lub torowej) moc trafiać będzie na tylne koła za pośrednictwem sześciostopniowej ręcznej (odmiana drogowa) lub sześciostopniowej sekwencyjnej (odmiana torowa) skrzyni biegów sterowanej łopatkami przy kierownicy. Obie skrzynie standardowo wyposażone są w mechanizm różnicowy o ograniczonym uślizgu i chłodnicę oleju. Przy każdym z kół pracują 4-tłoczkowe zaciski AB Racing i wentylowane tarcze o przekątnej 332 mm.

Ponieważ auto waży jedynie 900 kg (wersja torowa, bez płynów) stosunek mocy do masy przekracza 500 KM na tonę! To przekłada się na sprint do 100 w 3 s (wersja torowa) i prędkość maksymalną 280 km/h (290 km/h w wersji drogowej).

Auto w odmianie torowej – oprócz innej przekładni – wyróżnia się też innym ospoilerowaniem i homologowanym przez FIA kubełkowym fotelem z sześciopunktowymi pasami bezpieczeństwa.

Samochody produkowane będą ręcznie w angielskim Hethel. W sumie powstanie zaledwie 311 egzemplarzy obu wersji. Odmiana drogowa to wydatek co najmniej na 82 tys. funtów (bez podatków). Za wersję Race zapłacić trzeba 96 tys. funtów (plus VAT). Produkcja rozpocznie się w lutym przyszłego roku. Pierwsze auta trafią do nabywców w kwietniu.