Ford Mondeo 2 lata później

Europejski przemysł samochodowy przeżywa w ostatnich latach poważne problemy. Kryzys, który dotyka Unię Europejską spowodował, że w tym roku sprzedaż samochodów spadnie do najniższego poziomu od 20 lat.

To niesie określone konsekwencje. Przekraczający 20 procent spadek sprzedaży oznacza, że producenci w Europie ponoszą straty i zmuszeni są do podejmowania kroków, których celem jest zmniejszenie kosztów.

Fiat wstrzymał rozwój nowych modeli i zdecydował, że w ciągu najbliższych kilku lat nie będzie wprowadzał do sprzedaży nowych modeli (słabo sprzedaje się nawet nowa Panda), a produkcję przestawia na rynek amerykański. Mimo tego spekuluje się, że nie obejdzie się bez zamknięcia którejś z fabryk.

Opel ogłosił, że wygasi produkcję w Bochum, gdzie pracę w ciągu dwóch lat straci około 3 tys. osób. Aż 8 tys. pracowników chce zwolnić i zamknąć fabrykę we francuskim Aulnay koncern PSA (Citroen-Peugeot). Niedawny upadek Saaba i sprzedaż marki oznaczały zamknięcie fabryki w szwedzkim Trolhattan.

Straty, które w tym roku mają osiągnąć około 1,5 mld dolarów (!) zmusiły do działania również Forda. Amerykański koncern poinformował właśnie, że do 2014 roku zakończy produkcję w fabryce w belgijskim Genk, a w przyszłym roku - w angielskim Southampton i w tłoczni blach w Dagenham.

We wszystkich trzech fabrykach pracę straci w sumie 5700 osób (4300 w Genk, 1000 w Dagenham i 400 - w Southampton), dodatkowo zwolnionych zostanie 500 pracowników zatrudnionych w różnych miejscach na mocy kontraktów.

Fabryka w Southampton produkowała (ostatnio, ze względu na brak zamówień, w ograniczonych ilościach) Transita, którego produkcja już w przyszłym roku zostanie przeniesiona do zakładów Ford Otosan w tureckim Kocaeli (już teraz zajmują się one produkcją tego modelu).

Natomiast zakłady w Genk będą działały do zakończenia produkcji obecnej generacji modeli Mondeo, S-MAX i Galaxy, co nastąpi w wypadku minivanów ma nastąpić w 2014 roku (ostatnie Mondeo obecnej generacji miało wyjechać z fabryki wiosną przyszłego roku).

Nowe generacje tych modeli będą produkowane w hiszpańskiej fabryce Forda w Walencji. No i tu pojawia się problem, bo tam powstają teraz Fiesty oraz C-MAX i Grand C-MAX. Produkcja tych dwóch ostatnich modeli zakończy się w 2014 roku, a nowe generacje będą produkowane w Niemczech, w Saarlouis. Zwolnione moce w Walencji zostaną wtedy wykorzystane na produkcje Mondeo, S-MAX-a i Galaxy.

Oznacza to, że chociaż nowe Mondeo zadebiutowało we wrześniu na salonie paryskim, to model ten trafi do salonów dopiero za 2 lata, o półtora roku później niż pierwotnie planowano (początkowo zakładano, że samochód ten będzie produkowany w Genk, a trafić na rynek miał na początku przyszłego roku). Ciekawe, jak wpłynie to na sprzedaż, biorąc pod uwagę również fakt, że bliźniaczy dla Mondeo Fusion już od pewnego czasu jest sprzedawany w Ameryce.

Ford zapowiedział również ofensywę modelową - w ciągu najbliższych pięciu lat w europejskich salonach ma pojawić się 15 nowych, globalnych (sprzedawanych na całym świecie) modeli. Jeszcze w tym roku rozpocznie się sprzedaż poliftingowej Fiesty, nieco dłużej poczekamy na sportową odmianę ST.

Również w tym roku do sprzedaży wejdzie całkowicie nowa Kuga, do 2014 roku będzie trzeba poczekać na model EcoSport (SUV nieco większy od Kugi), a jeszcze później zadebiutuje kolejny SUV o nazwie Edge, który dobrze sprzedaje się na rodzimym amerykańskim rynku.

Przewidziano również wprowadzenie do sprzedaży w Europie sportowego Mustanga, całkowite odświeżenie oferty Transita i rozpoczęcie sprzedaży mniejszego od niego modelu o nazwie Tourneo.

Niestety, przez Europę przetacza się obecnie potężny kryzys i niestety nikt nie jest w stanie powiedzieć, kiedy się skończy. Tym samym bardzo trudno przewidzieć czy jakikolwiek plan ratunkowy zakładający wzrost sprzedaży będzie miał szansę powodzenia.